Mam takowe urządzonko wielofunkcyjne.Skończył mi się tusz w kolorowym kardridżu.I tu ma pytanie,czy po napełnieniu tuszem będzie można dalej drukować w kolorze,czy tylko wymiana na nowy uruchomi drukarkę? :rolleyes:
Odpowiedzi: 10
Czyli wychodzi na to że HP musi się jeszcze wiele nauczyć... W myśli idei obniżenia kosztów eksploatacyjnych wszystkie takie buble się obejdzie. Firma nie ma co liczyć że będzie miała na coś monopol i że napełnialny kartridż będzie używany tylko jeden raz..
To że Ci lokalizacja nie sprzyja to nie ma problemu. Prowadzą sprzedaż wysyłkową. Prosisz żeby to listem poleconym wysłali (bo to jest przecież małe) i wtedy wysyłka kosztuje Cię 5PLN.
No i stało się coś nieoczekiwanego.Wyjąłem pudełko z drukarki,posprawdzałem jak wyglądają styki,zrobiłem test tuszu na serwetce,włożyłem zpowrotem i ...... drukarka przestała migać a w programie HP pudełko zostało wykryte jako pełne w 3/4.Więc jeśli miałby zapamiętać że było pusto,a teraz pokazuje cuś zupełnie odmiennego,więc mniemam że nie ma pamięci pudełek z tuszem(bo pewnie by napisał że te pudełko już było używane). Co do CMOS-u to ewidentnie na filmie widać baterię.Więc może.......A Łódź jest daleko ode mnie :neutral:
@Ucho - no i wróciliśmy do mojego pierwszego postu :mryellow:
No to żeście się trochę pokłócili.Czyli mogę napełnić.Rozumiem z tego że drukarka będzie drukować,tylko w programie z hp będzie pokazywać że jest pusto.Co do resetowania,to znalazłem ostatnio całkiem dobry pomysł.Wystarczy wyjąć na kilka minut baterię CMOS-u.Ale..... ja tego jeszcze nie sprawdzałem,drukarka jest na gwarancji,więc nie wkładam śrubokręta.A jeśli można się dowiedzieć,co to za firma?
No to żeście sobie pogadali :mryellow: A wracając wreszcie do tematu przewodniego:
da się oszukać chipa HP. Niestety, troszkę czasu to może zająć. Chipy HP mają to do siebie, że zapamiętują 3 ostatnie [b]wkłady[/b] (coby trudnych słów nie używać, a jak słówko kartridż, czy jakoś tam, jest neologizmem, to mogę je sobie pisać jak chcę). Wystarczy zbierać puste wkłady, ew. wytrzasnąć (3 szt.), włożyć po kolei, a potem dowolnie napełniony czwarty. Zawsze łyknie. Bo jak się napełni jeden z tych trzech co pamięta, to i tak odczyta go dalej jako pusty.
Pomimo Twoich zapewnień Veers upieram się przy swoim. Wspomniana przeze mnie firma ingeruje w kartridż przebudowując przegrodę. Dzięki temu jego pojemność wzrasta dwukrotnie. Mianowicie mam na myśli kartridż któremu HP nadało numer 21. Faktycznie po rozłożeniu go na części pierwsze na przegrodzie widnieje logo HP. Myślisz że to jest zaawansowany proceder i sami sobie biją znaki HP? Trudno jest mi rozszyfrować podstawy merytoryczne tego działania HP bo z jednej strony kombinują żeby jak najmniej tego tuszu tam weszło, a z drugiej pozwalają nie zależnej firmie na przeróbki i to jeszcze na swoich częściach...
Co do pytania założyciela tematu: co miałoby przeszkodzić w dalszej pracy kartridża po uzupełnieniu go tuszem? Oczywiście że będzie pracował jednakże są pewne ale... mianowicie chodzi o kolory tuszu jakie dolejesz - od tego zależy późniejsze odwzorowanie barw w wydruku. Kolejnym problemem może się okazać wypomniana przez Xan'a głowica. Jednakże z doświadczenia wiem że największym zagrożenie dla nich jest zaschnięcie spowodowane przestojem lub innymi niesprzyjającymi warunkami. Miałem kiedyś taki problem. Kartridż zasychał praktycznie z dnia na dzień. Przed każdym wydrukiem musiałem go "reanimować" chusteczką. Jest to o tyle niebezpieczne że może prowadzić do uszkodzenia głowicy. Ponadto zdarzało się niedodrukowywać górnych i olnych części tekstu, lub jak kto woli na czarno-białym obrazie były białe poprzeczne paski. Na ulotce dołączonej do zestawu uzupełniającego wyczytałem że rozwiązaniem może być letnia woda lecz nie musi. Ja metodą prób i błędów doszedłem do innego rozwiązania - bezalkoholowy środek do czyszczenia paneli LCD. Namoczyłem przez 30 sek. i do tej pory problem nie występuje...
Razorek - jedno proste pytanie: co twój post wniósł do tematu ? Bo mnie coś się wydaje że tyle, ile mniej więcej post XanTypa. Więc skoro już tak sobie piszemy a'muzo (wybaczcie że nadal nie mogę rozpoznać tematów w których wolno od tych w których nie wolno) - to ja was teraz wywołam do odpowiedzi:
@XanTyp - kogo obchodzi dorżnięcie głowicy w HP ? W końcu i tak kiedyś padnie, a wtedy wystarczy kupić nowy kartridż i drukujemy dalej. Co innego w Epsonie, albo Canonie ... tu jak zarżniemy głowicę - to praktycznie wymieniamy całą drukarkę, wiec się trzeba nieźle nakombinować z jakością materiałów eksploatacyjnych.
@Razorek - guzik tam prawda. HP nie współpracuje (i nigdy nie będzie) z żadna firmą która uzupełnia kartridże (nie mówiąc o ich powiększaniu). Skąd to wiem? Ano właśnie stąd, że dzięki takim firmom HP (i inni zresztą też) zamiast obniżać koszt jednostkowy mat. eksploatacyjnych - inwestują w chipy i inne zabezpieczenia, o których jeszcze nie dawno można było pomyśleć że ich stosowanie w DRUKARCE - to jakaś paranoja. To tak na marginesie, ale wspominam o tym - ponieważ to samo dotyczy się instalacji oprogramowania. Tu też (niestety) HP poszło do przodu - i niestety - jeśli chcesz mieć TYLKO sterownik - to musisz wykazać się kunsztem i wiedzą - a wynik końcowy i tak będzie zagadką. Szczególnie w przypadku urządzeń All-In-one.
Aha - i pisze się KARTRIDŻ a nie KARTRYDŻ (od angielskiego słowa CARTRIDGE).
Ja znalazłem w swojej okolicy firmę, która współpracując z HP przerabia kartridże tak, aby miały większą pojemność. Nie wiem czy to samo robią z kolorowym, ale na pewno z czarnym to jest... Jakościowo druk jest jak na moje oko identyczny a kartridż starcza na dużo dłużej niż oryginał... Apropos chipów w kartridżach to to jest oczywiście upierdliwa sprawa jak co chwilę wywala komunikaty, dlatego poradziłem sobie z tym w niekonwencjonalny sposób - podłączyłem urządzenie do USB, podłożyłem płytę ze sterownikami i komputer zainstalował same sterowniki bez zbędnych śmieci. Oprogramowanie HP nie znalazło u mnie żadnego zastosowania dlatego wyszedłem z założenia że ich instalacja mija się z celem... Ponadto jeżeli kartridż jest nowy to urządzenie po identyfikacji go wykonuje operację wyrównania tuszu. Co ciekawe zauważyłem że po kilkukrotnym napełnianiu kartridża również wykonał tą operację (kartridż został potraktowany jak nowy (?)). W sumie seria PSC, której jestem posiadaczem zakończyła swoją przygodę na rynku ładnych parę lat temu i może od tego czasu HP coś zmieniło w swoich produktach....
... a praktycznie - jeśli się skończył - problem będzie (no chyba że ktoś w końcu ujawni publicznie jak resetować chipy kartridży HP ... ).
Mikus39 - niestety - musisz kupić nowy kartridż, i obserwować poziom atramentu. Kiedy zejdzie poniżej połowy - możesz dolewać z uzupełniacza po 2-3ml. Jest to jedyna znana mi metoda na oszukanie chipu HP. Minusem tej metody (oprócz upierdliwości) jest to, że niestety tusze "zastępcze" mają inny skład i kiedy się je wymiesza z oryginalnymi a z drukarki korzystasz okazyjnie - to w końcu i tak będziesz musiał zmienić głowicę.
Teoretycznie nie powinno być kłopotu, ale pewność uzyskasz dopiero po fakcie. Jakkolwiek, jeśli chcesz zarżnąć głowicę w przyspieszonym tempie, to napełniaj sobie ten kartridż podróbkami.
[quote=Razorek]Czyli wychodzi na to że HP musi się jeszcze wiele nauczyć... W myśli idei obniżenia kosztów eksploatacyjnych wszystkie takie buble się obejdzie. Firma nie ma co liczyć że będzie miała na coś monopol i że napełnialny kartridż będzie używany tylko jeden raz.. [/quote] Pewnie że nie. Zawsze będą firmy, które będą produkowały (najczęściej ze zużytych oryginalnych pojemników) "atramenty zastępcze" - czy ogólnie rzecz ujmując - materiały alternatywne. Sęk w tym, że ich jakość zasadniczo nigdy nie dorówna jakości materiałów oryginalnych (to raz) a dwa - niestety ale użycie materiałów zastępczych będzie prowadziło często do - nazwijmy to - zakłóceń w normalności funkcjonowania urządzenia. Wynika to z tak banalnie prostej rzeczy, że producent nie udostępnia na zewnątrz składu atramentów czy tonerów. Największe firmy typu ActiveJet, BallPoint itp. są skazane na uzupełnianie materiałami "zbliżonymi" (choć są w stanie wyprodukować atrament czy toner lepszy od oryginalnego). I tu wkraczają "menadżerowie" z technikami - siadają i prawią nad tym jak zabezpieczyć produkt przed użyciem "podróbek". A zabezpieczenia Razorek, są często takie że zadziwiają np. ludzi w serwisie. Przykład: drukarka HP BJ2600 - duże - osobne pojemniki z tuszem, nagle drukarka staje - choć kałamarze są prawie pełne. Dlaczego ? Ponieważ UPŁYNĘŁA DATA PRZYDATNOŚCI DO UŻYCIA ATRAMENTU. Inny przykład ? W drukarkach Epsona gdzie użytkownicy stosują uzupełnienie atramentu - muszą posiadać zestaw 4 kałamarzy - ponieważ drukarka pamięta ostatnie 3 używane przez nią (zresztą podobne rozwiązanie jest stosowane w omawianej w temacie drukarce HP). Tak więc reasumując - ostrożnie feruj wyroki, ponieważ kiedyś komuś doradzisz np. by użył zastępczego tonera w kolorowym laserze Brothera - i okaże się nagle że drukarka nadaje się tylko do wyrzucenia (koszt wymiany elementu który ulega nadmiernie przyśpieszonemu zużyciu przekracza o 30% koszt samej drukarki).
Osobiście jadę na PSC 1410 All-In-One który jest technicznie powiązany z modelem z tematu. Nie stosowałem u siebie nigdy zamienników (wiem że istnieją bo mnie nimi częstowano) ale uzupełniałem tusz. Muszę powiedzieć że nie miałem nigdy problemów natury softu wynikającej z tego że zastosowałem jeden kartridż kilka razy pod rząd. Przyznaje że każdy model musi być rozpatrywany indywidualnie bo "pomysłowość" twórców zaskakuje. [quote=Veers][Przykład: drukarka HP BJ2600 - duże - osobne pojemniki z tuszem, nagle drukarka staje - choć kałamarze są prawie pełne. Dlaczego ? Ponieważ UPŁYNĘŁA DATA PRZYDATNOŚCI DO UŻYCIA ATRAMENTU.[/quote] Jak jest naliczany okres ważności? Od momentu zainstalowania w drukarce czy jest konkretna data ważności? Czyli w drugim przypadku jak ktoś się nie zna to może kupić przeterminowany wkład, którego z wiadomych względów nie będzie mógł użyć. Nigdy nie wiadomo jak długą drogę musi przebyć kartridż zanim dotrze do odbiorcy końcowego...
[quote=Razorek] Jak jest naliczany okres ważności? Od momentu zainstalowania w drukarce czy jest konkretna data ważności?[/quote] Jest konkretna data przydatności zakodowana w chipie kałamarza - jest ona również wyraźnie nadrukowana na opakowaniu. Ja wiem że mało kto czyta to co pisze się małym drukiem na opakowaniu - więc zamiast wstawiać obrazki zacytuję to, co producent pisze (w tym po polsku) na opakowaniu C4844AE: "Termin przydatności wkładu do użycia upływa po 24 miesiącach od dnia instalacji, jeśli zostanie zainstalowany przed znajdującym się na opakowaniu datą "Koniec gwarancji". W przypadku instalacji po wskazanym terminie wkład straci ważność po mniej niż 24 miesiącach. Urządzenie nie będzie działać, jeśli zainstalujemy przeterminowany wkład atramentowy. Więcej informacji na temat bezpieczeństwa i gwarancji znajduje się w dołączonej ulotce". W praktyce wygląda to tak, że jeśli w kałamarzu znajduje się jeszcze powiedzmy 50% atramentu w momencie kiedy kończy się termin ważności, drukarka wyświetla komunikat o przeterminowanym kartridżu i konieczności jego wymiany. Tak więc "pomyłki" typu który opisujesz - mają miejsce (sam się na tym ze dwa razy przejechałem) - ale też nigdy nie zostałem na lodzie - i zawsze takie kartridże były wymieniane w ramach gwarancji.