Staje w przeroznych momentach, nie ma reguly. Chociaz mam wrazenie, ze czesciej kiedy zostawiam kompa powiedzmy na pol godzinki, wracam i zaczynam cos robic. np. odpalam IE (to tylko przyklad, moze byc cos innego chociaz przewaznie dotyczy inetu), otwiera sie okno, ale nie otwiera strony, moge poruszac sie po pulpicie i menu start, ale nic nie moge uruchomic. CTRL+ALT+DEl nie otwiera task managera. Proba uruchomienia czegokolwiek wyglada tak, ze ikonka wyglada na uruchmiona (wcisnieta), ale sam program nie rusza. Po ok. 20–30 sekundach, czasem dluzej, czasem krocej wszystko co zostalo wcisniete sie uruchamia, task manager sie pojawia i generalnie wszystko cacy. Skad to "mrozenie" systemu i co z tym zrobic???? W skrocie system jakby na chwile sie dlawil, a potem rusza. Podejrzewam Antywira, albo ZA, ale moze ktos ma gotowe rozwiazanie... :)

Sprzet:
AMD Athlon XP 2600+ (FSB 333 MHz) Barton
Abit NF7–S (2.0)
DDR 333 512MB (2x256) Kingstone puszczone w dualu
dysk SATA 120GB (NTFS)
dysk ATA 30 GB (NTFS)
sieciowka, muza zintegrowane z plyta,
grafa gF3 Ti 200
CD–RW LG
CD LG
Zasilacz Modecom FSP350–60PN(PF) 350WPFC
Drukarka pod USB, mysz pod USB

Oprogramowanie (to co istotne):
XP Prof PL SP1 + aktualizacje z WU
Office 2003 PL + aktualizacje z OU
dX 9.0b PL
siedzi w tray'u:
Norton Antywirus 2004
Zone Alarm Pro
Sterowniki SATA (Silicon Image v. 1,0,0,7)
WinAmp
Narzedzia systemowe nVidia
obsluga drukarki, obsluga myszy

Wszystkie stery sa aktualne, dyski zdefragmentowane, przeskanowane antywirem, zarzadzanie energia wylaczone, wszelkie hiberancje, wstrzymania – wylaczone.