Więc tak: na początku nie było chaosu i wszystko było ok :D dopiero jak do łba przyszedł mi bardzo głupi pomysł żeby zmienić stery do karty graficznej. Za pierwszym razem zrobiłem to źle bo nie usunąłem tych starszych sterów tylko od razy wgrałem nowe. Ale potem przeczytałem że tak nie można i wpierw usunąłem stare a potem wgrałem nowe. No i od tamtej pamiętnej chwili z kompem było źle. Na początku tylko jakieś paski przechodzące przez ekran sie  pojawiały. A dzisiaj komp już umiera. Gry żadne nie chodzą, co chwila ma 5sekundowe przycinki, w przegladarce nachodzą na siebie litery i jak już nie wyrabia to sie resetuje. Pare razy próbowałem jeszcze coś z tymi sterownikami robić. Jak usunę stery to komp w trybie awaryjnym chodzi bez zarzutu tak samo też jak juz wgram nowe sterki. dopiero jak trzeba uruchomic kompa ponownie to wszystko sie wali i od nowa problemy te same. mam takiego zabytka jak geforce4 mx 440. Help me