Mam taki problem. Otóź pare dni temu ciągnołem z DC++ program który okazał sie wirusem. System prawie źe nie chodził więc nie chcąc się męczyć zrzuciłem zgrany programem Drive Image obraz partycji. Od razu po odpaleniu czystego systemu zainstalowałem sobie Pande Tytanium 2005 który ku mojemu zaskoczeniu wykrył na dysku D: na którym mam dane mase zainfekowanych plików . :/ :/"Na szczęscie" :/ :/ program od razu równieź zdezynfekował zaraźone pliki. Dla pewności przeleciałem jeszcze skanerem on–line mks–u który juź niczego nie wykrył. Dodam róznieź źe co dziwne Panda wykryła zaraźone pliki na świeźozainstalownym systemie jednak nie przejołem się tym zbytnio gdyź od razu tak jak pliki na dysku D: zdezynfekowała. Po tej całej zabawie skanerami i antywirusami chciałem zaisntalować kilka programów i znów zostałem niemile zaskoczony. Wszystkie Ikonki instalatorów pozamieniały się w jedną podoną [standardowa ikonka pliku wykonywalneg] niebiska z białym środkiem. Szlak mnie trafił bo wiedziałem źe nie oznacza to nic dobrego. Programów które zostały uznane (co nie zawsze oznacza źe były) za zaraźone nie dało się uruchomić. Po próbie uruchomienia wyskakuje na sekunde okno konsoli z napisem "PROGRAM ZA DUŻY DO UMIESZCZENIA W PAMIĘCI". Niestety sprawa jest dla mnie dość powaźna gdyz oprócz 10 giga instalek programów i 10 giga instalek zripowanych gier "zdezynfekowane" zostały równieź dane około 5 giga (dokumenty, materiały do szkoły ipt.) spakowane modułem SFX. Wychodzi na to źe Panda rozpoznała i zdezynfekowała pliki wykonywlne .exe. Nie wszystkie instalki zostały tak urządzone :/ ocalało około 5%. Dodam tylko źe nazwy jak i rozmiary plików nie uległy zmianie. Moje pyanie brzmi czy da się to jakoś naprawić. Z góry dziekuje za jakąkolwiek pomoc. Pozdrawiam