Chodzi o dysk Maxtor 40gb, jest tam kilka plikow, ktore chcialbym odzyskac (szczegolnie jeden). Na dysk nie mozna wejsc – pojawia sie komunikat, ze dysk nie jest sformatowany. W dodatku ma sporo bad sectorow (skanowalem MHDD).. Probowalem roznych programow, ale wiekszosc nie radzi sobie z bad sectorami (wyszukiwanie trwa wiecznosc i konca nie widac albo program wykrywa bledy i odrazu konczy wyszukiwanie). Jedyny program ktory znalazl wszystkie pliki i to nie bez problemow, to "VirtualLab Data Recovery", problem w tym, ze jesli chce sie odzyskac tym programem np. 500mb to trzeba zaplacic ok. 40 dolarow (cena z kosmosu), a o crackach, serialach itd. do niego mozna zapomniec... Siedze przy tym pol dnia i juz skonczyly mi sie pomysly, w dodatku jestem wsciekly, bo VirtualLab znalazl plik o ktory mi szczegolnie chodzi ale nie moge go zapisac.. Co robic??