explorer.exe crash
Witam!
Od paru godzin mam strasznie dziwny problem ze swoją Vistą i nie bardzo mogę sobie z tym poradzić.
Ni z gruchy ni z pietruchy, wyskoczył mi w pewnym momencie komunikat następującej treści:
"Program proces hosta systemu windows (Rundll32) przestał działać....(i tu jeszcze kilka nieistotnych pierdół o poszukiwaniu rozwiązania, które się w końcu nie znajduje) ". Parę sekund po tym, wywala się podobny komunikat dotyczący exploratora windows (explorere.exe), po czym następuje zamknięcie owego exploratora i uruchomienie od nowa.
Problem w tym, że od momentu jak sytuacja wystąpiła po raz pierwszy, dzieje się tak w kółko - dosłownie. Wystarczy zalogować się do systemu i zaczyna się zabawa w automatyczne zabijanie explorer.exe i uruchamianie ponowne.
Popatrzyłem do rejestru pod CurrentVersion\Run co mi się uruchamia przy starcie systemu i wszystko tymczasowo wyłączyłem. Ponadto właśnie robię skan antywirusowy Avastem 4 z najnowszymi bazami, ale jak na razie nie zapowiada się zeby coś znalazł.
Uprzedzając pytania: System to konkretnie Windows Vista Business 32bit PL - full legal. Przed wystąpieniem tego problemu nie bawiłem się ani w instalowanie żadnych sterowników, ani ogólnie niczego. Grzecznie odtwarzałem sobie filmik w WMPlayerze i nagle crash.
Co z tym ustrojstwem zrobić?
-------------------------------------------------
[color=green]Ok, problem już rozwiązany i jego przyczyną było coś tak niespodziewanego że aż o tym napiszę. Może na przyszłość się komuś przyda. Explorer.exe wywalał się z powodu - uwaga uwaga - pliku video w formacie mpeg, który był na pulpicie. Plik ten był uszkodzony (teoretycznie poprawny bo pełny, ale uszkodzony bo coś w ustawieniach kodeka nawaliło). Efekt był taki, że explorer, jak to zwykle ma zwyczaju pod Vistą, próbował pokazać w ikonce podgląd jakiejś klatki tego filmu, czego zrobić nie mógł bo plik był walnięty. Rzecz durna nad pojęcie, ale wyrzucenie tego pliku rozwiązało problem. Pozdrawiam[/color]
Odpowiedzi: 1
A spróbujcie sobie zainstalwoać pakiet Nero 7 i pozwolić mu być przeglądarką na pasku bocznym okna dla plików. Nie polecam. Po pierwsze nero sie potrafi wywalić podczas tworzenia miniaturki pliku a przy okazji inne cuda nero pochodne które używał w tym czasie. Poza tym próba usunięcia pliku - bez różnicy czy mp3 czy mpg czy inny - który jest właśnie "podglądany" (podświetlony i wyswietlone jego wlasciwosci na pasku bocznym) zakończy sie niepowodzeniem. Tak samo próba usunięcia kilku plików z czego ostatni zaznaczony zostanie "podglądniety" przez nero zakończy się podobnie jak powyżej, wszystkie inne niepodglądane zostaną usunięte, zaś podglądany już nie i trzeba będzie pobawić się inaczej.
To tyle gwoli obserwacji.
Pozdrawiam.
Strona 1 / 1