Jak w temacie - po użyciu programu bootvis jeden z dysków przestał być dostępny tzn. jest on nadal widziany przez windows ale próba wyświetlenia zawartości kończy się błędem "E:\ nie jest dostępny. Plik lub katalog jest uszkodzony i nieczytelny." Bootvis po resecie wyświetlił komunikat coś jak "0 physical drives..." i po prostu się zamknął. Pamiętam, że uruchamiałem bootvis'a ok. rok temu zaraz po zainstalowaniu systemu (dokładnie ten sam hardware) i działał bez zarzutu.
Płyta Asus P5N-E SLI
2 dyski SATA w RAID 0 (z systemem, działają ok)
1 dysk ATA (ten właśnie został uszkodzony)
win xp SP2
Próbowałem sprawdzić chkdsk ale on tez wyświetla błąd i kończy działanie.
Jak mogę uratować dane na tym dysku?
Odpowiedzi: 19
Wnioski mieliśmy zatem podobne, tylko tezy rozbieżne.
Nie ma znaczenia, czy to brak plików, czy brak informacji o ich położeniu, skoro nie można się do nich dobrać.
Udało Ci się, i to w sumie jest istotne.
Wesołych i Tobie :)
Stazi - zanim pożyczę ci Wesołych - najpierw wiadro wody : sprawdź czy te odzyskane pliki nadają się do użytku. EASUS robi niezłe oprogramowanie - ale .... często też płata ono dziwne figle. Pod tym względem najlepszy IMHO jest wypomniany GetDataBack.
No i wreszcie SUKCES !!! Dysku niestety nie udało się naprawić ale dane odzyskałem.
Po długich poszukiwaniach dostałem od znajomego banalnie prosty program Data Recovery Wizard. Program jest prosty aż do bólu. Po zainstalowaniu kliknąłem odzyskaj dane, a on do mnie -> podaj ścieżkę gdzie zapisać. Podałem i po 1,5h miałem wszystko odzyskane \:d/ .
Ciekawostką może być fakt, że z 120GB (a właściwie 111GB) dysku odzyskał mi 150 GB danych. Do tego doszło jeszcze niewielka ilość (poniżej 1%) plików uszkodzonych, które ładnie zapisał w oddzielnym katalogu. Pliki są puste ale dzięki temu, że wszystkie mają oryginalne nazwy wiem co straciłem (głównie cache przeglądarki i stare skasowane wcześniej pliki).
[quote]Jak na moje oko to zmieniło. I to sporo. Usunięcie partycji i ustanowienie jej na nowo - zeruje pliki do cna. Ale może się mylę[/quote]
Z mojego przykładu widać, że pliki nadal tam były tylko, że ani system ani większość programów naprawiających nie była w stanie do nich dotrzeć. Z tego co się dowiedziałem to ani skasowanie partycji ani nawet format nie kasuje plików, a tylko informacje gdzie się one na dysku znajdują.
Zastanawia mnie też fakt, że skoro program mógł bez problemów skopiować z dysku większość plików to dlaczego nie mógł go naprawić?. Przecież awaria nie mogła być aż tak poważna skoro 99,9% plików było nie uszkodzonych.
Bardzo dziękuję moderatorom za poświęcony czas i życzę wszystkim wesołych świąt !!!
Echhhh - a XanTyp napisał wyraźnie: CZYTAĆ PRZED UŻYCIEM. Teraz jak sobie "pousuwałeś i poprzywracałeś" partycje - to z danych robią się szukane i to coraz bardziej. Skoro Testdisk uznał że obie tablice MFT nie nadają się do użycia, to bez wiedzy o geometrii dysku itp. nie masz co dalej używać tego narzędzia, bo zaczyna to przypominać małpę z brzytwą w przedszkolu.
Najlepeij byłoby powierzyć dysk firmie która sie w tym specjalizuje (np. [url=http://www.krollontrack.pl/]Kroll Ontrack[/url] ), bo inwestycje nawet w [url=http://www.runtime.org/data-recovery-software.htm]GetDataBack NTFS[/url] ( 80 $ ) wcale nie muszą okazać się trafne.
Partycje usuwałem w programie testdisk. Potem program wykonywał "deep search" i odnajdywał jedną i ta samą co przed skasowaniem partycję i ponownie ja ustawiał. Niczego to nie zmieniło.
Chodzi mi o odtworzenie struktury dysku wraz z zawartością. Wiem, że mogę usunąć partycję, potem założyć nową, walnąć format-a i po sprawie. Niestety również "po danych", a nie o to mi chodzi. Może są jakieś inne programy, które mają większe możliwości naprawy dysku?
Instalator, to instalator.
A co do usuwania partycji, napisałeś wyżej:[quote=Stazi](...) usunąć partycje (...) Zrobiłem to ale niestety nie poprawiło to niczego.[/quote]To usunąłeś ją czy nie? Bo z tego co widzę w następnym poście, to jednak nie usunąłeś, bo napisałeś, że kiedy wyczytałeś, że to spowoduje utratę plików... Pisz dokładniej, co zaczyna to być nieco mylące.
A z drugiej strony, jak wyobrażałeś sobie usunięcie partycji bez utraty plików?
Mam użyć płyty instalacyjnej windowsa czy przez "zarządzanie dyskami" w win xp usunąć partycję?
Próbowałem tego drugiego ale wyświetliło mi ze jak osunę partycję to wszystkie dane zostaną utracone więc chwilowo odpuściłem.
Skoro jesteś skłonny już nawet usunąć partycję - spróbuj przez instalator XP. Jeśli dysk jest wykrywany, to powinno to zadziałać.
Tyle teorii.
Czas na działanie i daj znać, co z tego wyszło.
Uff, walczyłem wczoraj przez cały wieczór z tym dyskiem ale na razie bez efektów. Polecony mi program testdisk nie mógł sobie poradzić z moim problemem (albo ja za mało o nim wiem).
Zacząłem od opcji "Analyze" -> bez problemu znalazł partycję NTFS. Niestety przy próbie wyświetlenia listy plików pojawiła się informacja "Can't open filesystem. Filesystem seems damaged."
Potem opcja Advanced -> "Boot sector" i "boot sector backup" było "ok".
Następna opcja "List" daje ten sam komunikat co powyżej "Can't open ...".
Opcja "Repair MFT" -> "MFT and MFT mirror are bad. Failed to repair them."
W podlinkowanym temacie na końcu była informacja żeby w przypadku braku widzenia plików usunąć partycje i przeprowadzić ponowne przeszukiwanie dysku. Zrobiłem to ale niestety nie poprawiło to niczego. Nie wiem dlaczego ale testdisk wykrywa partycje na tym dysku jako "primary bootable" tymczasem to był tylko dysk do składowania danych i nie było na nim systemu.
Próbowałem też programu Partition Table Doctor 3.5. Niestety już pierwsza opcja "fixboot" dawał informacje że program nie jest w stanie naprawić bootsectora więc dalsze działania nie miały sensu.
Czy są jakieś inne programy, które mogły by sobie poradzić? Jakich programów używają firmy zajmujące się odzyskiwaniem danych? Wszystkie sugestie mile widziane.
Nie raz pisałem, coby czytać ze zrozumieniem. Kajam się ....:lol:
@Ucho - jedna drobna kwestia - bootsector jest na RAIDzie - a ten działa (ergo: fixmbr a nawet fixboot tu nie pomogą). Chkdsk też mu nie pomoże - bo ... nie ma struktury logicznej dysku (patrz: zachowanie dysku po podłączeniu do innego kompa).
Spróbuj tego: http://www.bezpieczenstwosystemow.pl/index.php?topic=2948.0
[size=6]Należy się zapoznać z tym co tam napisali [b][color=red]PRZED[/color][/b] użyciem[/size]
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pytanie ale system jest na tych dwóch dyskach połączonych w raid i z stamtąd go uruchamiam. Tego bootvis nie popsuł. Wyszedłem z założenia, że prawdopodobieństwo tego, że padnie jeden dysk jest mniejsze niż, że padnie któryś z tych dwóch w raid więc dane trzymałem na tym dysku dodatkowym. Niestety prawa Murphy'ego są bezwględne :(
Co do sprawdzenia tego pod linuxem - nie mam takiej płyty i nie za bardzo wiem jak to zrobić. Podłączyłem ten dysk do innego komputera (też z win xp) i efekt jest dokładnie ten sam - system widzi dysk ale nie ma do niego dostępu. Podejrzewam więc że pod względem fizyczno-mechanicznym dysk jest sprawny, a bootvis namieszał coś w boot sectorze (taki luźny pomysł ale nie znam się na tym specjalnie).
Proszę o dalsze instrukcje co można z tym problemem zrobić.
Pytanie za 100 pkt. : system uruchamiasz z RAID czy z dysku ?
I tak na marginesie: MS dobrze zrobił że zdjął ten program ze swoich stron. Jak widać na załączonym przykładzie - nawet w konfiguracjach na których nie sprawiał problemu - potrafi wyskoczyć jak diabeł z pudełka ....
Można zweryfikować poprawność działania systemu poprzez sprawdzenie tego w innym systemie np. przy pomocy Linuxa uruchamianego z płyty.
Jeśli będziesz miał dostęp do tego dysku - będziesz wiedział, gdzie leży problem.
Przywracanie systemu nic nie dało. Wszystkie punkty przywracania (poza ostatnim dzisiejszym) dają komunikat "zmiany dokonane na dysku E:\ nie można cofnąć po tym punkcie, ponieważ dysk został wyłączony z monitorowania przywracania systemu, został wyłączony lub usunięty."
Wydaje mi się, że windows nie może cofnąć zmian bo po prostu nie może uzyskać dostępu do tego dysku. Jak już pisałem dysk jest widziany przez system (istnieje na liście w "mój komputer") ale to wszystko. Żaden odczyt ani zapis nie jest możliwy.
Przywracanie systemu też nie pomogło?
Zrobione. Odłączyłem kabelki, przedmuchałem wtyczki i gniazda. Niestety brak poprawy. Dysk był i jest widziany przez system tyle, że nie można zobaczyć co na nim jest.
Sprawdziłeś połączenia fizyczne dysku z płytą główną?
Taśma, kabel zasilający... Odepnij dysk, przedmuchaj styki, wepnij ponownie, sprawdź i odpisz, czy to coś dało.