Czy warto mieć antywirusa nie mając netu ?
czasem gdy ktoś pyta jak zabezpieczyć się przed wirusami na 100% , pada lakoniczna odpowiedź : odciąć się zupełnie od sieci , czy rzeczywiście przyniosłoby to oczekiwany efekt ? http://forum.ks–ekspert.pl/index.php?showtopic=31106
Odpowiedzi: 20
Jak nie miałem neta to nie miałem antywira. Na kompie zalągł się Czarnobyl i było nieciekawie... W sumei mozna jakiegoś instalnąć który mało zasobów źre. Nie zauwaźysz, źe pracuje w tle. Do tego nadawać się będzie doskonale NOD32. Norton Antywirusa omijaj szerokim łukiem.
To prawda. Ja uzywam Firefoxa. I nie mam od tej pory problemu z dialerami i innym smieciem.
fidelio:Oczy i rozsądek wystarczaja nawet jak się jest w necie, a co dopiero gdy sie nie ma netu...
Np. instalując bezpieczną przeglądarke . Bywa , źe wpisując określone słowo a potem klikając na link , zamiast wyświetlenia oczekiwanej strony następuje przekierowanie i zainstaluje się dialer lub szkodliwy eksploit , nie muszą to być wcale podejrzane strony. Ostroźność na niewiele się tu zda , tego po prostu nie moźna przewidzieć , moźna natomiast zapobiec instalując alternatywną przeglądarke www. , która w przeciwieństwie do IE nie jest bramą do naszego systemu gdyź nie posiada takiej integracji z nim i ma pewne opcje wyłączone . Problem podmiany strony startowej w IE jest ciągle wałkowany i nie ma temu końca , kaźdy inteligentny człowiek w końcu zacznie się zastanawiać, gdzie popełniono błąd, czemu ciągle naprawia się destrukcyjne skutki a nie rozwiązuje źródła problemu . Nie znam podobnych kłopotów np. w Operze czy Firefoxie. Pozostaje korzystać z alternatywnej przeglądarki (do czego nakłaniał nawet Microsoft), przynajmniej do czasu pojawienia się wersji 7 IE.
Teraz druga sprawa, moźna obyć się bez antywirusa jeśli z załoźenia nie będziemy nic instalować z cd czy dyskietek , bo nawet soft z czasopism ( o czym juź była mowa ) moźe zawierać wirusy i na nic tu nasze zmysły . Naleźy po prostu ocenić potencjalne zagroźenia i nie zignorować źadne z nich .
fidelio:A co do zgrywania baz od kolegów. Przecieź to kłopotliwe i niewygodne.
Co rozumiesz przez kłopotliwe. Ściągasz z netu aktualizacje nagrywasz na płyte przynosisz do domu i uruchamiasz jak zwykłą aplikacje i juź masz aktualną baze wirusów.
Faktycznie kłopotu z tym jak jasny pierun. :lol:
Własnie.. Oczy i rozsądek wystarczaja nawet jak się jest w necie, a co dopiero gdy sie nie ma netu... Wiec uwazam nadal ze antywir bez netu jest niepotrzebny.
A co do zgrywania baz od kolegów. Przecieź to kłopotliwe i niewygodne.
A co do zgrywania baz od kolegów. Przecieź to kłopotliwe i niewygodne.
EL NINO:Wychodzi na to, ze Derren moze mi buty czyscic :wink: .
Nie musi, przeźył...i ma się dobrze ;)
Wychodzi na to, ze w zeszlym roku dwa razy. Kwiecien (pamietam nawet posta w ktorym to pisalem) i lipiec :P .Mrówek:To co ile aktualizujesz? :roll:
Raczej to przed "oraz" :mrgreen: .Mrówek:No. wystarczy być ostroźnym, rozsądnym oraz nie wchodzić na strony z gołymi laskami/babkami (rozróźnienie wiekowe :mrgreen:).
Wychodzi na to, ze Derren moze mi buty czyscic :wink: .lucy:EL Nino to jak gra w rosyjską ruletke ;). Tylko czy jesteś równie uzdolniony jak iluzjonista Derren Brown 8)
Ile razy mam pisac, ze po necie trzeba umiec sie poruszac, wiedziec co w poczcie jest "be", itd... ? :P Mnie oczy i rozsadek wystarczaja.
EL NINO:P.S. Ale baze kurna mam z 27 lipca :mrgreen: .
EL Nino to jak gra w rosyjską ruletke ;). Tylko czy jesteś równie uzdolniony jak iluzjonista Derren Brown 8)
Bobi_robert:Mrówek:EL NINO:Ze tez chce Ci sie pamietac takie pierdoły :wink: .lucy:sam uźywa tylko jednego antywirusa, Nortona ? ;)
P.S. Ale baze kurna mam z 27 lipca :mrgreen: .
To co ile aktualizujesz? :roll:
Co poł roku bez mała :mrgreen: Len patentowany :P
Ale widzisz nawet loga wklejac nie musi :wink:
No. wystarczy być ostroźnym, rozsądnym oraz nie wchodzić na strony z gołymi laskami/babkami (rozróźnienie wiekowe :mrgreen:).
I wirusów nie ma :P
Mrówek:EL NINO:Ze tez chce Ci sie pamietac takie pierdoły :wink: .lucy:sam uźywa tylko jednego antywirusa, Nortona ? ;)
P.S. Ale baze kurna mam z 27 lipca :mrgreen: .
To co ile aktualizujesz? :roll:
Co poł roku bez mała :mrgreen: Len patentowany :P
Ale widzisz nawet loga wklejac nie musi :wink:
EL NINO:Ze tez chce Ci sie pamietac takie pierdoły :wink: .lucy:sam uźywa tylko jednego antywirusa, Nortona ? ;)
P.S. Ale baze kurna mam z 27 lipca :mrgreen: .
To co ile aktualizujesz? :roll:
Ze tez chce Ci sie pamietac takie pierdoły :wink: .lucy:sam uźywa tylko jednego antywirusa, Nortona ? ;)
P.S. Ale baze kurna mam z 27 lipca :mrgreen: .
EL NINO:Oczywiscie ze trzeba miec. Czasami to nawet i ze trzy,
Wystarczy jeden ale skuteczny .
Przesada jest niewskazana o czym wie EL NINO, sam uźywa tylko jednego antywirusa, Nortona ? ;)
Arias:a pamiętacie takiego wrusa jak Czarnobyl??
U kolesi a sie uaktywnił co prawda prawie rok temu ale co tam. Miał świerzo postawiony sys i tu prosze cały dysk do formatu. Neta niemiał anty wira tez niemial no bo po co skoro z netu niekorzysta.
To nei było trzeba piratów z targowiska uźywać :D
Arias:
To jest nieprawdopodobne bo nawet anty wir z 2002 roku wykrywa to badziewie ale jak sie niema to co to lipa i komp do formatu.
Racja, aczkolwiek program antywirusowy z 2002 roku nie poradzi sobie z wirusem, tak jak ten z 2004 lub 2005.
Program AV z 2002 zaleci usunięcie plików zaraźonych, a ten z 2004 juź pliki wyleczy.. Więc jest róźnica :P
Warto mieć oprogramowanie antywirusowe w tym momencie. Jeźeli nie jest się podłączonym do sieci, to niech ono będzie jakiekolwiek –>> By wykrywało najpopularniejsze wirusy.
Z kolei jak juź się jest podłączonym do sieci, to trzeba juź korzystać z dobrych i sprawdzonych rozwiązań.
P.S. CIH ma swoje działanie destrukcyjne wyłącznie pod Windows 95 i Windows 98.
Czasami to nawet i ze trzy
tylko nie byle jakie 3.
Bo jak zmiksujesz DrWb z np Northonem to moźesz juź mysleć o reinstalce winowsa...ja tak niestety miałem
fidelio:No a niby jak? Od kolegi? Prceieź to bez sensu. [...]
No masz rację, bez sensu, ale to co piszesz. Czy ty tylko udajesz, czy nie potrafisz przeczytać ze zrozumieniem nawet tak krótkiego kawałka textu jak:
skfarkozasysacz:Przeczytaj moźe powyźsze posty i zastanów się odrobinę.
Czy uaktualnień nie da się "załatwić" ??
BTW, prawdziwy z ciebie Herlok Szolms normalnie, z tym źe domyśliłeś się źe od kolegów moźna mieć. Ja np raz na tydzień zgrywam 2 kolegom z pracy aktualne bazy. Da się, to naprawdę jest proste (i skuteczne)
a pamiętacie takiego wrusa jak Czarnobyl??
U kolesi a sie uaktywnił co prawda prawie rok temu ale co tam. Miał świerzo postawiony sys i tu prosze cały dysk do formatu. Neta niemiał anty wira tez niemial no bo po co skoro z netu niekorzysta.
To jest nieprawdopodobne bo nawet anty wir z 2002 roku wykrywa to badziewie ale jak sie niema to co to lipa i komp do formatu.
U kolesi a sie uaktywnił co prawda prawie rok temu ale co tam. Miał świerzo postawiony sys i tu prosze cały dysk do formatu. Neta niemiał anty wira tez niemial no bo po co skoro z netu niekorzysta.
To jest nieprawdopodobne bo nawet anty wir z 2002 roku wykrywa to badziewie ale jak sie niema to co to lipa i komp do formatu.
Oczywiscie ze trzeba miec. Czasami to nawet i ze trzy, ze nie wspomne o anty–trojanach . Wiadomo co to w powietrzu zapierdziela ? Niech przyjdzie jaka menda–kolega z gruzlica czy innym swierzbem. Dzrzwi mu nie otworzysz ? Reki nie podasz ? A tak kurna antywirki Cie ochronia a na monitor mozesz na wszelki wypadek wieksza prezerwatywe naciagnac :P .
wg. mnie antivirusa mieć trzeba, nawet jak sie netu nie ma ...
tylko swoją drogą moźna wyłączyć w tym wypadku fukncje AutoProtect (czy jak tam ją zwał) ... antywirus w tym wypadku będzie słuźył do wykrywania wirusików przechodzących po fdd/cd/flash/usb, samo nic nie wejdzie :)
fidelio ... wirusy zdazają się nawet jak nie masz netu ... dla przykładu podam pare płytek z czasopism, które (jak się potem okazał) zaweirały wirusy (sam mam chyba jeszcze gamblera z jednym)
tylko swoją drogą moźna wyłączyć w tym wypadku fukncje AutoProtect (czy jak tam ją zwał) ... antywirus w tym wypadku będzie słuźył do wykrywania wirusików przechodzących po fdd/cd/flash/usb, samo nic nie wejdzie :)
fidelio ... wirusy zdazają się nawet jak nie masz netu ... dla przykładu podam pare płytek z czasopism, które (jak się potem okazał) zaweirały wirusy (sam mam chyba jeszcze gamblera z jednym)
No a niby jak? Od kolegi? Prceieź to bez sensu. Gdy nie miałem netu niegdy nie miałem zadnego wirusa na dysku. Trzeba byc tylko ostroznym i miec trochę rozumu i wirusy nie są problemem. Jak ktoś non stop podlacza dyski od kumpli, to pewnie ze kiedys wirus mu wpadnie. Ale normalny przecietny komp przecietnego uzytkownika nie ma potzreby mieć antywirusa.