Czy "złapałeś" kiedykolwiek wirusa ?
Dodam od razu, źe mam tu na myśli wirusa, który spowodowal utratę jakichś danych, spowodował konieczność reinstalacji systemu itp. Ogólnie rzecz biorąc spowodował jakieś straty "materialne".
Nie chodzi mi o wirusy typu Blaster, o konie trojańskie, wtyczki itp
Dobrze by było, gdybyście jednocześnie napisali od jak dawna macie komputer.
Nie chodzi mi o wirusy typu Blaster, o konie trojańskie, wtyczki itp
Dobrze by było, gdybyście jednocześnie napisali od jak dawna macie komputer.
Odpowiedzi: 14
Najgorzej wspominam Win95.CIH (Czarnobyl)... Musiałem flash'ować kostke BIOSu, bo mi bydle uszkodziło :x
Ja nie wiem jak to sie stalo,ze 30% nie zlapalo :!: Ja mialem wirusy nawet na Amidze i to takie wredne,ze mi sie nie chciala uruchamiac :!:
No tak z jednej strony koniecznosc reinstalacji systemu, z drugiej strata danych. Osobiście na róznych komputerach łapałem rózne wirusy (na swoim prywatnym w domu tylko jeden jedyny raz kiedyś z orginalnego (!) programu zaraziłem się WinCIHem), często udawało mi się je unicestwic w zarodku, jednak czasem niestety się nie dało. Niestety nie wiem co to były za wirusy, które atakowały kompy w pracy. Jeśli chodzi o blastera, to go nie złapałem. Kilka razy musiałem przeinstalowywać system (przedtem format) – jednak nigdy nie straciłem zadnych mniej lub bardziej cennych danych. Zawsze tak się udawało, źe była druga partycja... :wink:
A pierwszy komputer do domu sprawiłem sobie we wrześniu 1997 roku (Pentium 166 MMX)
A pierwszy komputer do domu sprawiłem sobie we wrześniu 1997 roku (Pentium 166 MMX)
woyteg:hmm... temat jest dwuznaczny. Czy chodzi o to, ze udalo mi sie zlapac wirusa w sensie wykryc czy zlapac jak chorobe to znaczy zdazyl zainfekowac?
oczywiście chodzi mi nie o wykryte wirusy, a tylko o te, które :
Ogólnie rzecz biorąc spowodował jakieś straty "materialne".
hmm... temat jest dwuznaczny. Czy chodzi o to, ze udalo mi sie zlapac wirusa w sensie wykryc czy zlapac jak chorobe to znaczy zdazyl zainfekowac?
Bo mnie udalo sie zlapac w znaczeniu wykryc nie raz, niestety a raczej stety nigdy zaden swintuch nie zniszczyl mi danych.
A co do statystyki wieku to kompa mam od ... ho ho nie pamietam kiedy. Pierwszy byl 286 a potem to tak jak u wszystkich chyba– 386, 486, 486–100 etc
pozdrawiam,
Bo mnie udalo sie zlapac w znaczeniu wykryc nie raz, niestety a raczej stety nigdy zaden swintuch nie zniszczyl mi danych.
A co do statystyki wieku to kompa mam od ... ho ho nie pamietam kiedy. Pierwszy byl 286 a potem to tak jak u wszystkich chyba– 386, 486, 486–100 etc
pozdrawiam,
W zeszłym roku,na poczatku,złapałem trojana Bazer5l.exe
No cóź,cały sys był do reinstalacji. :?
No cóź,cały sys był do reinstalacji. :?
Ja prócz standartowego Blastera złapałem jeszcze jakiegoś innego nie pamiętam niestety nazwy ale groźny nie był Norton uratował przed zainfekowaniem a win 98SE przy usunięciu pliku.PC od 4 lat a wcześniej teź przez 4 lata była amiga 500.
ja powiem szczerze, źe teź nigdy nie miałem wirusa, który zniszczyłby mi jakieś rzeczy na dysku...a pierwszego kompa kupiłem w '96. Póki co w wynikach jest prawie pół na pół...
Dłuuugo miałem śp.Comodore (źadnego wira :mrgreen: )
I od 5 lat pecety.
Wiry? blaster :) , W95.CIH.remnants i to tyle (na szczęście zero strat materialnych)
Jak widać mnie tesz wiry zostawiają w spokoju :)
I od 5 lat pecety.
Wiry? blaster :) , W95.CIH.remnants i to tyle (na szczęście zero strat materialnych)
Jak widać mnie tesz wiry zostawiają w spokoju :)
Miałem kiedyś jednego wiruska, ale był niegroźny. Potem zdarzyło się kilka nieudanych prób zainfekowania mego kompa. W styczniu tego roku na moim dysku znalazła się jakaś mutacja Czernobyla i zauwaźyłem go dopiero po zaktualicowaniu definicji do NAV. Od tamtej pory co jakiś czas skanuję system róźnymi antyvirami: panda, mks, kaspersky i nav włączony na stałe.
PC–ta mam od ponad 4 lat, a wcześniej jakieś 1,5 roku miałem C64.
PC–ta mam od ponad 4 lat, a wcześniej jakieś 1,5 roku miałem C64.
Nie, ale ja teź pisałem źe wiry mnie się nie imają :)
Nie licząć sobiga któremu nie udało się dostać, i innych robaczków działających jeszcze pod dosem na moim 486 dawno temu. Ale nigdy strat nie miałem.
Komp od '91
– commodore 64 :) ,potem pc zaczynałem od 486 z 8MB ramu.
Nie licząć sobiga któremu nie udało się dostać, i innych robaczków działających jeszcze pod dosem na moim 486 dawno temu. Ale nigdy strat nie miałem.
Komp od '91
– commodore 64 :) ,potem pc zaczynałem od 486 z 8MB ramu.
Jeźeli "stratami materialnymi" moźna nazwać lekką nerwice :!: :D :D
W32.jeefo :!:
Mam dosyć słabe łącze i przez ponad tydzyeń ściągałem programy dla kumpli modemowców.
Po zainfekowaniu wirem ok. 300mb z ok. 600 poszła sie kochać :wink: .
Nie pomogła źadna naprawa plików i trzeba było to wywalić ( potem format ).
A nagrywarka tylko stała i czekała na backup :evil: :!:
W32.jeefo :!:
Mam dosyć słabe łącze i przez ponad tydzyeń ściągałem programy dla kumpli modemowców.
Po zainfekowaniu wirem ok. 300mb z ok. 600 poszła sie kochać :wink: .
Nie pomogła źadna naprawa plików i trzeba było to wywalić ( potem format ).
A nagrywarka tylko stała i czekała na backup :evil: :!:
The_judge:Dodam od razu, źe mam tu na myśli wirusa, który spowodowal utratę jakichś danych, spowodował konieczność reinstalacji systemu itp. Ogólnie rzecz biorąc spowodował jakieś straty "materialne".
Nie chodzi mi o wirusy typu Blaster, o konie trojańskie, wtyczki itp
Dobrze by było, gdybyście jednocześnie napisali od jak dawna macie komputer.
moźe odpowiem nie na temat ale – tak, złapałem:
te maleństwa to. m.in. funlove. klez.h, hantaner – wykryte przez monitory antywirusów (podziękowania dla nod32, norton 2004, AV PE6), bądź przez skanery (lovsan– dzięki dla mks vir)
szkody materialne – nie, cóź znaczy dobry program :):):)
Nic nie zlapalem :cry: . Ale juz pisalem, ze jestem do dupy serfer internetowy :mrgreen: .
Komp ? Od 86 a PCet od 89 – 286 z wbudowana na plycie pamiecia 1 Mb RAM :wink: .
Komp ? Od 86 a PCet od 89 – 286 z wbudowana na plycie pamiecia 1 Mb RAM :wink: .
Strona 1 / 1