To ja odpowiem z drugiego końca kija: potrzebujesz plujki - proszę bardzo Canon to świetny wybór, pod warunkiem jednak że nie będziesz stale używał "zamienników". Doświadczenie mówi mi że po ich użyciu (oczywiście nie jedno- czy kilku-razowym) głowica nadaje się do wymiany - a to z reguły oznacza wymianę całej drukarki. Poza tym - praktycznie prawie same zalety, nie wyłączając mechanizmu który jest lepszy o co najmniej klasę od tego który hindusi zaprojektowali dla HP, a ten zlecił jego wykonanie gdzieś na Karaibach, wszystko po to by drukarka nie działała przypadkiem dłużej niż opiewa gwarancja .... IMHO Canon w tym przedziale cenowym jest niekwestionowanym liderem. Po nim jedzie Epson, długo, długo nic, wyłania się HP a za nim cała reszta chłamu. W firmie mamy dwie iP4600 które są dość ciężko eksploatowane (100-300 wydruków dziennie), i działają bez bólu. Obok swoich poprzedniczek iP4300 i iP3000 które choć już nieco rozklekotane - nadal drukują (choć to raczej kwestia konserwacji i stałego używania markowych mat. eksploatacyjnych).

Wydaje mi się, że masz marne szanse na rzetelne spectrum wypowiedzi, z banalnego powodu: mało nas tutaj. Dodam więc od siebie, że kupiłem sobie czarno-białą laserówkę, odchodząc od poprzedniej plujki, które drukowała piękne zdjęcia. Dlaczego? Bo koszt wydruku zdjęcia takiego jak na fotce powyżej przekraczał dość znacznie koszt zdjęcia zamówionego w praktycznie dowolnym zakładzie fotograficznym w mojej okolicy. Specjalnie to policzyłem i dlatego dałem sobie spokój z drukarkami atramentowymi. O prędkości wydruku plików tekstowych już nie wspominam. Celowo pomijam tu marki drukarek, żeby nie było, że faworyzuję jedne, a umniejszam inne.