Windows wiariuje
Witam,
Postaram się opisać mój problem jak najdokładniej.
Wszystko zaczęło się od wirusa, odpaliłem jakiś nieznany plik *.exe no i system się wysypał (czyt. zaczął się sam restartować, czasem pojawiał się też bluescreen).
Zrobiłem więc format, zainstalowałem Windowsa XP ponownie. No i problem zniknął. Jednak system zaczął chodzić bardzo kulawo (programy, których standartowo używam - googletalk, foobar2000, opera itp. co chwilę się wieszały - "Brak odpowiedzi"). Zauważyłem też, że w procesach bardzo dużo CPU pochłania lsass.exe. Zrobiłem więc format ponownie (instalując tylko standartowe programy, z którymi nigdy nie miałem problemów), ale problem nadal występuje. Czy możliwe, że wirus uszkodził komputer fizycznie? Proszę o pomoc.
Pozdrawiam
torm
Odpowiedzi: 9
Uwierz mi że czasem trzeba systemowi poświęcić więcej czasu a nie walić reinstalkami na prawo i lewo. Przerabiałem ten temat jest on żmudny. Najogólniej rzecz ujmując problem może wynikać z Twojego błędu przy instalacji. Robiąc to mechanicznie ten błąd powielasz i cały czas to się na Tobie w różnoraki sposób mści. A Ty instalujesz od nowa...i jeszcze raz...i lecą cenne godziny, dni, tygodnie, miesiące i lata z życia....A czasami wystarczy pięć minut żeby się czegoś pozbyć. Tylko trzeba wiedzieć jak...
To fakt, jednak nigdy nie przepadałem za antywirusami, wolałem zrobić format i mieć pewność, że wszystko jest jak być powinno.
Mała poprawka dla potomnych:
Okazało się, że jednak Avast nie do końca poradził sobie z problemem, dopiero combofix pozamiatał wszystko dokładnie.
Pozdrawiam
Dziwne że nie zrobiłeś gruntownego odsyfiania zanim przeszedłeś do szukania wad w sprzęcie. Jak się coś chrzanie to chyba jasne że coś się na dysku pojawiło. Nikt przez kabelek nie włamał Ci się do kompa i nie pozamieniał wtyczek....
edit.
Morał z tego taki że masz chociaż aktualnego BIOSa....
flashowałem, ale nic nie pomogło, w końcu przeskanowałem dyski Avastem i okazało się, że wirusy utknęły na dysku D, po wywaleniu wszystkich zakażonych plików windows śmiga jak nigdy :)
A flashowałeś BIOS czy tylko wyjąłeś bateryjkę?
no więc... przeskanowałem pamięć memtestem, zapodałem chkdsk - wszystko w normie, wyjąłem bateryjkę nawet na pół godziny... i lipa.. nadal się restartuje jakieś pomysły?
Kwestionuj spokojnie, kolego. Nikt nie jest nieomylny :)
Nie chce podważać opinni wyżeszgo rangą, ale z tego co mi wiadomo to pierwsze powiedziałbym prototypy instalowały się tylko w CMOSie (pamięci, którą czyścimy poprzez wyjęcie bateryjki). Te poważniejsze atakowały cały BIOS. Że potrzeba flashować+reset CMOS (który swoją drogą jest wymagany po flash'u). Jak już wspomniałem ja to tylko wyczytałem, nie programuje tego typu śmieci...
Dysku nie masz podzielonego na partycje? Bo jak tak...
Wspomniany proces jest procesem od systemu. U mnie to to nic nie zużywa. Często się zdarza że po reinstalce system nie jest poprawnie skonfigurowany. W związku z tym "zamula". Uruchom>services.msc i do przodu. Poczytaj trochę o optymalizacji systemu.
Załóżmy, że wirus utknął sobie w np. w Biosie, wyjmij bateryjkę na 15 minut...
Przejrzyj kości RAM, przetestuj ich sprawność, przedmuchaj gniazda... trochę możemy sobie jeszcze po zgadywać :-k
Strona 1 / 1