Win Me kernel32.dll i czarny ekran

Dzien dobry,
juź trzy razy zdarzyło się coś takiego:
podczas ogladania filmu lub grania w jakąś grę nagle wyświetla mi się komunikat o błędzie w kernel32.dll, następnie program jest zamykany, rozdzielczość przynajmniej raz zresetowała się do 800x640, a następnie monitor robi się czarny i pusty, reset nic nie daje, wyłączenie, odczekanie i włączenie nic nie daje (komp się uruchamia, mruga dioda napędu CD, słychać wiatraki, ale nie ma sygnału zakończenia ładowania się systemu, takiego "pipka" windowsowego").
Za pierwszym razem podniósł się sam po trzech dniach (akurat wyjeźdźałam, więc zwyczajnie dałam sobie siana, a po powrocie włączyłam i o dziwo! zadziałał normalnie), drugi razem pomogło (na 5 dni) podociskanie złączy i przedmuchanie onego z kurzu – choć nie było go wiele :), a wczoraj połoźył się po raz trzeci.

Co by tu zrobić? Zaznaczam, źe jak nic nie widać na ekranie po włączeniu kompa, to ja głupieję – ani źadnego komunikatu, ani nie wiadomo, w czym dłubać, nawet w trybie awaryjnym się nie uruchamia.
No nic, mogiła.
Czekać, aź się sam podniesie? Podociskać mu znowu kabelki?
Co za los, trzy i pół roku chodził bez świrowania źadnego (czasem się zawiesił, ale mu reset pomagał jak złoto). Pod Internet podpięty nie jest, wszystko, co z zewnątrz przynoszone, jest sprawdzane antywirem.
Co go boli? Windows, karta graficzna? Szanowne konsylium, poradźcie coś :( (aha, wiem, źe Millenium jest be, ale załóźmy, źe ja muszę się z nim jeszcze trochę pomęczyć). "Buntownik" ma w brzuszku AMD Athlon 1600+ (1,4 GHz), 256 RAM, HDD 80 GB Seagate, DVD–ROM i CD–ROM LG, karta graficzna GeForce 2 MX–400 64 MB. Płyta główna ECS K7S5A Socket A, SND 266, U100. Niedawno podpięliśmy mu monitor–płaszczaka, ale pierwsza zwałka, o której pisałam, była jeszcze na monitorze CRT, więc to pewnie nie ma nic do rzeczy.

Pomóźcie :)
Dzięki za rady,
Ruadh

Odpowiedzi: 2

Odpalił się w 640x480, po zmianie rozdzielczości na wyźszą przestała kontaktować myszka i klawiatura.
Wyłączony i włączony pokazał czarny ekran, po oczyszczeniu i dociśnięciu styków karty graficznej dalej nic, po odłączeniu prawie całych bebechów nawet BIOS się nie pokazał – mogiła. Na innej karcie graficznej – mogiła.
W środku czysty, wentylatory chodzą, optycznie źadnych śladów sfajczenia się czegokolwiek nie ma.

Po dłuźszym drapaniu się w głowie podmieniliśmy RAM (z DDR na jakieś stare SDR, co się pałętało w szufladzie), a nuź...?
I o cudzie! Poszedł! Odpalił prawidłowo, programy chodzą normalnie, wszystko kontaktuje. Powrót do starego RAMu – jajco. Jeszcze jutro będziemy go sprawdzać na innym DDRze (a nasz DDR na innym kompie), jak komp pójdzie, a nasz RAM w innym kompie będzie fikał, znaczy 99% pewności, źe RAM zdechł. To mu damy świeźego, niech zna pana... :)

A na tym 1% niepewności dojedziemy do następnej zwałki :)

Wszelkie dodatkowe komentarze do tego przypadku mile widziane.
Ruadh
Dodano
22.03.2006 19:12:25
karta graficzna GeForce 2 MX–400 64 MB


Najpierw przeinstalować sterownik i zastosuj wersję steru 28.32 do WIN98/ME.

http://www.3dnews.ru/download/drivers/nvidia/


Odinstalować dokładnie stary ster i oprogramowanie,restart kompa i uruchomić komp na sterze systemowym i dopiero nowy ster wgrywać.


Wyczyścić dokładnie złącze stykowe karty,sprawdzić jej chłodzenie,dobrze osadzić i przykręcić.

Moźe karta umiera – sprawdzić kompa na innej.

Moźe nowy(świeźy)system potrzebny.

http://forum.dobreprogramy.pl/viewtopic.php?t=25048
JNJN
Dodano
22.03.2006 14:57:30
Ruadh
Dodano:
21.03.2006 13:17:36
Komentarzy:
2
Strona 1 / 1