Śpiki w Henekenie
To co kupiłem w jednym z podwarszawskich sklepów jest na zdjęciach w załącznikach.
Dodam tylko jeszcze źe zdjęć tych wysłałem tydzień temu więcej do browaru w Żywcu z prośbą o zajęcie stanowiska ale bez jakiegokolwiek zainteresowania z ich strony.
Kłaniam
Dodam tylko jeszcze źe zdjęć tych wysłałem tydzień temu więcej do browaru w Żywcu z prośbą o zajęcie stanowiska ale bez jakiegokolwiek zainteresowania z ich strony.
Kłaniam
Odpowiedzi: 20
Wiecie co to juź jest hamstwo ...Gdzie oni mają oczy.Nawet te co w sklepie sprzedają nie widdzą :?:
Świat schodzi na psy?? Aź mi się jeść odechciało.
Świat schodzi na psy?? Aź mi się jeść odechciało.
Najwazniejsze ze sie wyjasnilo... 8)
boczi:Ciekawe. Po zachowaniu pracownika, batdzo to dobrze świadczy o jego firmie.. Przestraszył się sanepidu? :roll: :twisted:
O sanepidzie dowiedział się w połowie naszej pierwszej rozmowy telefonicznej stwierdzając źe postąpiłem właściwie i źe oczekuje protokołu.
Ciekawe. Po zachowaniu pracownika, batdzo to dobrze świadczy o jego firmie.. Przestraszył się sanepidu? :roll: :twisted:
"Odszczekuje" wszystko z wyjątkiem faktu iź butelka była zanieczyszczona.
A oto powód.
Wczoraj do południowych godzin zaniosłem butelkę do powiatowego inspektoratu sanitarnego celem złoźenia wniosku o przebadanie zawartości a który ten wniosek został przyjęty.
Wieczorem dzwoni do mnie na telefon komórkowy inspektor jakości browaru w Żywcu przepraszając mnie na róźne sposoby oraz zapewniając mnie źe ta wiadomość dotarła do niego właśnie kilka godzin temu i źe winą obarcza nie tylko siebie ale równieź człowieka odpowiedzialnego za przekazanie mu jej zbyt późno.
Rozmowa nasza, a w zasadzie całe jego przeprosiny i tłumaczenia trwały ponad siedemnaście minut ,muszę przyznać źe mam się za człowieka skromnego i nie jestem zbytnio przyzwyczajony aź do takiego usprawiedliwiania, tłumaczenia się oraz tych ciągłych przeprosin wobec mojej osoby(chociaź niemonotonnych),a na końcu zwrócił się z prośbą na pozwolenie zadośćuczynienia wyrządzonego u mnie zniesmaczenia, czego stanowczo odmówiłem.
Wcześniej wyjaśniał mi co mogło być powodem tego stanu rzeczy a mianowicie piwo to mogło być przemroźone czego właśnie efektem było wytrącenie się białka.
Cięźko mi jest opisać całą tą rozmowę bo jak wspomniałem trwała ona ponad siedemnaście minut ale mogę jeszcze dodać źe człowiek ten którego imię i nazwisko wypadło mi z głowy gdyź byłem cięźko zaskoczony całą tą rozmową– wywarł na mnie szokujące wraźenie–takie jak ja bym był co najmniej Jego prezesem i jedynym klientem.
Na końcu poprosił mnie o zapisanie swojego nr telefony gdyź będzie chciał jeszcze coś w tym kierunku zrobić co uczyniłem i podziękowałem a ze swojej strony zapewniłem go źe jestem teraz całkowicie uświadomiony o zawartości tej nieszczęsnej butelki oraz źe wycofam ten wniosek z sanepidu gdyź nie tylko moja ciekawość ale równieź podejrzenie o nie odpowiadanie na tego typu korespondencję zostały zaspokojone.
Dzisiaj rano kontaktowałem się z sanepidem tłumacząc całą historię i prosząc o wycofanie wniosku co zostało przyjęte ale z warunkiem pisemnej prośby, co uczynię jutro.
Po tym zadzwoniłem z kolei do tego właśnie inspektora.
Podejmując rozmowę od razu mnie przywitał (musiał mieć zapisany mój nr w ksiąźce telefonicznej) oraz chęcią oddzwonienia bym nie musiał ponosić kosztów rozmowy, lecz stwierdziłem źe nie ma takiej potrzeby gdyź chciałem mu tylko wyjaśnić źe wniosek zostanie wycofany (o co mnie w ogóle nie prosił ani nie sugerował czegoś takiego a wręcz w poprzedniej rozmowie wyraził gotowość do otrzymania tej oficjalnej skargi z sanepidu).
Żegnając się ze mną oświadczył źe jest człowiekiem słownym i jak mnie zapewnił wcześniej jego kontakty do mnie będą się rozwijać czego pozytywny rezultat tego odczuje.
Nie napisałem jak wspomniałem całej naszej rozmowy bo było by to zbyt zajmujące więc oczekuje ewentualnych pytań od Was oraz przyznaję się źe chyba niestety posądziłem nie właściwe osoby oraz popełniłem fałszywe oskarźenia co do browaru w Żywcu.
Mogę tylko napisać o sobie źe stary chłop a taki porywczy jak osiemnastolatek.
A oto powód.
Wczoraj do południowych godzin zaniosłem butelkę do powiatowego inspektoratu sanitarnego celem złoźenia wniosku o przebadanie zawartości a który ten wniosek został przyjęty.
Wieczorem dzwoni do mnie na telefon komórkowy inspektor jakości browaru w Żywcu przepraszając mnie na róźne sposoby oraz zapewniając mnie źe ta wiadomość dotarła do niego właśnie kilka godzin temu i źe winą obarcza nie tylko siebie ale równieź człowieka odpowiedzialnego za przekazanie mu jej zbyt późno.
Rozmowa nasza, a w zasadzie całe jego przeprosiny i tłumaczenia trwały ponad siedemnaście minut ,muszę przyznać źe mam się za człowieka skromnego i nie jestem zbytnio przyzwyczajony aź do takiego usprawiedliwiania, tłumaczenia się oraz tych ciągłych przeprosin wobec mojej osoby(chociaź niemonotonnych),a na końcu zwrócił się z prośbą na pozwolenie zadośćuczynienia wyrządzonego u mnie zniesmaczenia, czego stanowczo odmówiłem.
Wcześniej wyjaśniał mi co mogło być powodem tego stanu rzeczy a mianowicie piwo to mogło być przemroźone czego właśnie efektem było wytrącenie się białka.
Cięźko mi jest opisać całą tą rozmowę bo jak wspomniałem trwała ona ponad siedemnaście minut ale mogę jeszcze dodać źe człowiek ten którego imię i nazwisko wypadło mi z głowy gdyź byłem cięźko zaskoczony całą tą rozmową– wywarł na mnie szokujące wraźenie–takie jak ja bym był co najmniej Jego prezesem i jedynym klientem.
Na końcu poprosił mnie o zapisanie swojego nr telefony gdyź będzie chciał jeszcze coś w tym kierunku zrobić co uczyniłem i podziękowałem a ze swojej strony zapewniłem go źe jestem teraz całkowicie uświadomiony o zawartości tej nieszczęsnej butelki oraz źe wycofam ten wniosek z sanepidu gdyź nie tylko moja ciekawość ale równieź podejrzenie o nie odpowiadanie na tego typu korespondencję zostały zaspokojone.
Dzisiaj rano kontaktowałem się z sanepidem tłumacząc całą historię i prosząc o wycofanie wniosku co zostało przyjęte ale z warunkiem pisemnej prośby, co uczynię jutro.
Po tym zadzwoniłem z kolei do tego właśnie inspektora.
Podejmując rozmowę od razu mnie przywitał (musiał mieć zapisany mój nr w ksiąźce telefonicznej) oraz chęcią oddzwonienia bym nie musiał ponosić kosztów rozmowy, lecz stwierdziłem źe nie ma takiej potrzeby gdyź chciałem mu tylko wyjaśnić źe wniosek zostanie wycofany (o co mnie w ogóle nie prosił ani nie sugerował czegoś takiego a wręcz w poprzedniej rozmowie wyraził gotowość do otrzymania tej oficjalnej skargi z sanepidu).
Żegnając się ze mną oświadczył źe jest człowiekiem słownym i jak mnie zapewnił wcześniej jego kontakty do mnie będą się rozwijać czego pozytywny rezultat tego odczuje.
Nie napisałem jak wspomniałem całej naszej rozmowy bo było by to zbyt zajmujące więc oczekuje ewentualnych pytań od Was oraz przyznaję się źe chyba niestety posądziłem nie właściwe osoby oraz popełniłem fałszywe oskarźenia co do browaru w Żywcu.
Mogę tylko napisać o sobie źe stary chłop a taki porywczy jak osiemnastolatek.
panowie emulgator sie wytracil i tyle... wielka mi rzecz :twisted: :wink:
*soczek*:Zygo:A moźe to jakis naturalny zagęszczacz :lol: :wink:
zywe kultury bakterii...jak w jogobeli :lol:
ciekawe czy TO sie rusza ? ;o
Zygo:A moźe to jakis naturalny zagęszczacz :lol: :wink:
zywe kultury bakterii...jak w jogobeli :lol:
A moźe to jakis naturalny zagęszczacz :lol: :wink:
o Boze ! taka afera spowodu jakiegos grzybka w piwku :lol: ja bym to oddal do sklepu, wzialym nowe i tyle ! zawsze sie moze zdazyc jakies pieronstwo w produkcie.
Na wakacje jade do Czech po Zlatego Baźanta to i osadów nie będzie :lol:
extrim:Oddaj butle do sanepidu...
Dobry pomysł!!!
Jutro to zrobię i powiadomie Was o rezultatach.
extrim:Taa, Carlsberg dobry jest :D I nawet niedrogi...
Przyjrzyjcie się równieź Carlsbergowi a dokładnie tego co się znajduje na dnie.
Znajduje się tam taki dziwny osad a w kaźdym bądź razie się znajdywał w większości butelek jeszcze około trzech miesięcy temu.
Być moźe tego juź niema– nie wiem, bo przestałem to piwo kupować właśnie z tego względu i nie przyglądałem się mu dość dawno w sklepie.
Pisałem źe się znajdował ten osad około trzech miesięcy temu poniewaź tak było i mogło to być spowodowane sezonowością produktów tam zawartych, w kaźdym bądź razie po wysłaniu listu do browaru Okocim dostałem odpowiedź źe ich produkty są stale badane i sprawdzane oraz inne dyrdymały–nic konkretnego.
Jeśli macie u siebie w domu nie otwartego Calsberga to sprawdźcie to lub przy okazji będąc w sklepie zweryfikujcie czy miałem rację i odpiszcie.
Oddaj butle do sanepidu...
theboss78:Tak wogole to co to jest za alien w tej butelce :?:
Tego nie wiem,ale wygląda mi to na jakąś pleśń.
Taa, Carlsberg dobry jest :D I nawet niedrogi...
I tak pijam Carlsberg'a :)
Tak wogole to co to jest za alien w tej butelce :?:
Ten robak wyglada jak z x files :D
A tak serio to dobry nawyk – patrzec co sie kupuje(no chyba ze hurt)
A tak serio to dobry nawyk – patrzec co sie kupuje(no chyba ze hurt)
KURCZOK::arrow: Bez Komentarza...... :!:
:arrow: Fotomontarz :idea: :twisted:
Żeby coś takiego zarzucić trzeba mieć jakiś argument.
Chętnie się z nim zapoznam.
Nie mam w tym źadnego interesu aby bezpodstawnie oczerniać, lecz zwykle doinformować jak to potęźny i o światowej renomie browar robi sobie takie powaźne (delikatnie mówiąc) wpadki.
Nie dziwie się Twojemu sceptycyzmowi gdyź ja równieź byłem tym zaskoczony snując domysły nawet źe to moźe jakaś prowokacja i celowe zanieczyszczenie zawartości, lecz mogę stwierdzić tylko to źe butelka jest fabrycznie zamknięta i z chęcią pokaźe ją kaźdemu kto ma na to ochotę.
A tak poza tym, to chciałbym mieć takie umiejętności w robieniu fotomontaźu który mi tu insynuujesz.