Witam Przedwczoraj pojawił się dziwny problem. Otóż program services.exe zrobił się super aktywny i bezustannie zarzyna dysk twardy, zajmując ogromne ilości pamięci, po czym znów je zwalniając. Dysk rzęzi non-stop. Przeczytałem już ze sto postów na ten temat ale 99% dotyczyła problemów z trojanami/wirami itp, które to doczepiają się do programu albo wręcz go podmieniają (przypadki services.exe w c:\Windows i temu podobne. Po trzech godzinach walki byłem już pewien, że to nie jest sprawka jakiejś obczyzny w systemie tylko inna bajka. Żeby się upewnić przjechałem kompa avastem, hijackiem, silent runnerem, combo-fixem, fixwareoutem, smitfraudem, kilkoma antyrootkitami, pozamykałem porty w WWDC i NIC. Absolutnie żadnej infekcji, nawet śladu syfu. Logi czyste jak łza. Sprawdziłem też usługi i powyłączałem do minimum, bez skutku Czy ma to może związek z indeksowaniem albo kompresją dysku ? Oba odchaczyłem we właściwościach dysku, co poskutkowało zmianą atrybutów dla całego dysku (jakaś godzina) ale nic nie pomogło. Internet chodzi bez problemu. Dysk zachowuje się normalnie tylko w trybie awaryjnym bez obsługi sieci. Gdy włączę awaryjny z obsługą sieci - netu i tak nie ma a dysk rzęzi jak w trybie normalnym - nie da się pracować. Proszę o jakieś podpowiedzi bo nie wiem już czego się chwytać ?