"Hałasujący zasilacz"
Ten problem jest dosyć "nietypowym" problemem, otóz chodzi o to , źe kiedyś (czytaj parę miesięcy temu) mój zasilacz(przeniesiony razem ze wszystkimi innymi podzespołami z jednej obudowy do drugiej i potem znowu do tej poprzedniej , i tak kilka razy), zaczął wydawać "dziwne" dźwięki, po wyłączeniu komputera , czasami kilkukrotnego dźwięki te ustawały i wszystko było juź ok. Hałasowanie zasilacza ucichło juź od dłuźszego czasu, jednak teraz zauwaźyłem następującą rzecz: kiedy wyłączam go (zasilacz) pstryczkiem z tyłu obudowy(robię to zazwyczaj na noc) , rano po włączeniu komputera, zasilacz zaczyna wydawać z siebie owe dźwięki. Po killkukrotnym wyłączeniu go i ponownym włączeniu wszystko wraca do normy, niemniej jednak ciekawi mnie skąd takie "zachowanie"?
Odpowiedzi: 4
Krzychooo:
nie trzeba było tyle nosić :twisted: zasilacz to nie dysk w kieszeni :D
Kup nowy wiatrak albo przyjdź do mnie to Ci wyczyszcze przesmaruje i zakonserwuje na nowo :wink:
Zakonserwować to sobie zakonserwuje, tylko wątpie czy to na dłuźszą metę przyniesie poźądany efekt, pozatym nie chodzi o to...
...sęk w tym ze on "hałasuje" tylko wtedy jak sie go wyłączy przyciskiem z tyłu obudowy!!! I to jest ciekawe :–)
nie trzeba było tyle nosić :twisted: zasilacz to nie dysk w kieszeni :D
Kup nowy wiatrak albo przyjdź do mnie to Ci wyczyszcze przesmaruje i zakonserwuje na nowo :wink:
Kup nowy wiatrak albo przyjdź do mnie to Ci wyczyszcze przesmaruje i zakonserwuje na nowo :wink:
Czasem nawet smarowanie nie pomaga ,łoźyska wyklepane.
Ale moźna przesmarować.
Ale moźna przesmarować.
Hmm wyglada na to ze wiatraczek siada...
Nalazlo kurzu w lozyska i/lub "smar" wysycha.
Nalazlo kurzu w lozyska i/lub "smar" wysycha.
Strona 1 / 1