Przygoda z XP na SATA

Opowiem wam pewną historyjkę jak kuzyn składał komputer z klocków w niemczech.

Dał znać źe jedzie do sklepu po komputer i źe kupi wszystko osobno. No to ok, czekam. Dzwoni i mówi źe przyjedzie źebym sprawdził czy dobrze popodłączał kable od resetu itp. Cośtam poprawiłem i nadeszła pora na sprawdzenie całości czy działa i jak działa.
Co tam było: asus, sata 160GB hitachi hds722516 i jakiś athlon 1800.
Ok, włączam komputer, wyskakuje bios z zachęcający do poczytania co on tam niema. Szukam sata. Brak jakichkolwiek danych. Okey, skoro kontroler jest zintegrowany z płytą główną to powinno działać.
Instalujemy XP. Niestety coś skopaliśmy bo nie wykrył źadnego HDD.
Wkładam CD ze sterami do płyty głównej i uruchamia się freeDOS. Jest nawet fdisk :) który wykrywa sata i nawet zakłada na nim partycję fat16. Spoko, czyli hdd jest na chodzie. Wkładam znowu płytkę XP i wciskam F6 aby mu dać stery do obsługi sata. Eh, ten głupi windows domaga się koniecznie dyskietki. No to koniec z zabawą, trzeba jechać do sklepu bo firma hitachi nie przecieka przychylnością do klientów i nie ma szans, aby znaleźć u nich na stronie dyskietki ze sterami (ba, niczego nie mają).
Wysłałem kuzyna do sklepu źeby przywiózł dyskietkę, dałem mu teź dysk źeby oddał badziewie gdyby nie mieli sterów i przywiózł normalnego dyska z szyną ATA.
Wiecie co sprzedawca mu powiedział? Że kabel danych do sata jest napewno uszkodzony i źe ma sprawdzić na innym kablu, a sterów do dysku nie potrzeba bo oni nie mają. A gdyby nie działało to ma przywieźć cały komputer bo napewno coś jest źle podłączone (polak składający komputer moźe coś źle złoźyć?)
Okey, wymieniamy kabel i jest tak jak wcześniej, więc kolejna runda 20km do sklepu(supermarketu) pachnącego jeszcze nowością. Dwuch ssmanów go oglądało, jeden był mądrzejszy od drugiego; pokrótce powiedzieli źe faktycznie wszystko jest ok, a windows nie ruszy bez dodatkowych sterów.
Włoźył CD asusa ze sterami do kompa z netem, pomieszał w plikach i znalazł jakiś program który ściąga stery z internetu. Nagrał je na dyskietke i zaczął instalować XP na naszym kompie. EUREKA! To działa!
Mówi: przecieź daliśmy panu komplet ze sterownikami – a kuzyn – skąd, niech pan otworzy jakieś pudełko z płytą główną, a nie będzie tam dyskietki ze sterami. No i faktycznie nie było
Kuzyn mówi do niego źeby mu dał tą dyskietkę bo on niema ani kompa na chodzie, a tymbardziej internetu, więc jak ma ściągnąć stery – nieee, bo my mamy tylko jedną dyskietkę i nie damy – ale w końcu dał.

Przyjechał do mnie z kompem, wkładam jego CD z windowsem XP i instalujemy. Wciskam F6, daję mu dyskietkę i wreszcie rusza. Wyskakuje okienko z pytaniem o serial. Wpisujemy. Ale nie pasuje! Co jest grane :| Wkładamy mojego XP i jest to samo, serial nie pasuje.
YYYYY ?!
Cudem się okazało źe gościu ze sklepu zapomniał wyjąć swojego XP z drugiego napędu optycznego... teraz serial nareszcie pasuje, a windows szczęśliwie się zadamawia na pechowym sata.

Dodam, źe gościu ze sklepu powiedział źe sata jest nawet wolniejsze od ata

Odpowiedzi: 1

Witam.
Wszystko moźe myć zaleźne od MoBo (płyty głównej)
Mam dysk SATA Hitachi 120GB i nie miałem problemu z instalecją WIN XP na płycie Gigabyte – wszystko od razu poszło.
grzesiek1711
Dodano
31.07.2004 15:42:59
sapero
Dodano:
27.07.2004 15:28:38
Komentarzy:
1
Strona 1 / 1