Witam wszystkich! Miliard lat u Was nie pisałam! Oczywiście wszystkich pozdrawiam!!! No, ale do rzeczy: mam router D-link DSL-G624T. Sposób posiadania netu jest następujący: do routera podłączona jest wtyczka od netii (bo mam net z netii), z routera kablem sieciowym (skrętka) jest połączenie z kompem stacjonarnym. Pozostałe urządzenia w domu (ipod, laptop z Windą, MacBook, mój telefon i inne) łączą się z netem przez wifi. Wszystko git działa. Na kompie stacjonarnym mam obecnie testowego Windowsa 7. Ale to myślę, że nie ma znaczenia. Od kilku dni nie działa mi intenet przez LAN - do czegokolwiek podpinam wtyczkę skrętkę - na routerze nie świeci się dioda, w kompie w sieciówce, też ciemno. Internetu brak. Myślałam, że na początku kabel mam zwalony (różnie bywa z tymi kostkami na końcu), ale pożyczyłam kabel od kolegi i jest to samo! W routerze są cztery wyjścia na skrętkę (LAN1, LAN2, LAN3, LAN4) - gdziekolwiek włożę wtyczkę - zero netu. Ewentualnie, aktualnie LAN4 pomruguje, jednak powinien on świecić światłem ciągłym (i wtedy net jest). Połączenia wifi działają bezproblemowo. I teraz: co się spieprz*ło? Router obstawiam. Tylko jak to sprawdzić? Podłączając inne kompy do netu kablem - jest to samo (brak netu). Jak sprawdzić czy jest jakieś połączenie - iść do sklepu i kupić nowy? Czy co? Zaznaczam, że router jest bardzo ciepły - może coś się przegrzało? Poradźcie coś, bo muszę moim siostrom komp doprowadzić do ładu i przydałby się net, a ta cała sytuacja zaczyna grać mi na nerwach :-({|=