Problem z instalacją :/
Dobra, to będzie długa hist(o/e)ria. Mam do zrobienia kompa kolegi.
Komp kolegi:
Płyta: ECS K7VZA, mostek VIA VT8363(B) Apollo KT133(A)
Procek: AMD Duron 800Mhz
Pamięć: 256 SDRAM
Video: GeForce2 MX/MX400 32MB
HDD: Seagate ST340810A 40GB
Mój komp:
Płyta: DFI AK74–AC, mostek VIA VT8363(A) Apollo KT133(A)
Procek: Athlon 1300Mhz
Pamięć: 256 SDRAM
Video: GeForce2 MX/MX400 32MB
HDD: SAMSUNG SV0802N 80GB
Jak widać konfigi dosyć podobne, kompy raczej z tej samej epoki :)
Zaczęło się typowo, padł XP. Pasek uruchamiania się zatrzymuje i XP juź nie raczy wstać. Więc jak zawsze eksportuje wszelkie pliki/ustawienia personalne i biorę się za format. Okazuje się, źe po pierwszym niebieskim ekranie instalatora, komp zatrzymuje się w miejscu na czarnym ekranie. "Czarny ekran miga", jak tu się to ładnie nazywa :lol: (nawiasem dodam, źe płytka sprawna). No to egzekwuję po kolei wszelkie rady, jakie tu znalazłem. Po pierwsze karta graficzna. Znalazłem jakąś starą S3Virge, ale nie pomogło. Wychodząc z załoźenia, źe to problem sprzętowy, a widząc, źe konfigi są podobne, zacząłem przekładać róźne sprzęty z jednego do drugiego. Dosłownie wszystko po kolei, nawet taśmy i baterie (jak w jednym topicu ktoś radził :P ). Moje podzespoły są sprawne. Te od kolegi przełoźone do mojego kompa takźe się takie okazały. Próba instalacji z prawie całym moim sprzętem na jego płycie głownej – fiasko. Modląc się, źeby nie było źadnych niespodzianek w dostawie prądu, uaktualniłem BIOS, choć aź taki stary nie był. Najnowszy znalazłem z około kwietnia 2004. Nadal ciemność po pierwszym niebieskim ekranie. Czytnik standardowo po ok. 10 sek rusza, ale nic poza tym. Diagnostyka teź była pomyślna. Iteracje CPU, MemTest86, Windows Memory Diagnostic i w ogóle wszystkie Burn–In'y. Przy zabawie z dyskami startowymi natknąłem się na problem ze stacją dyskietek. Przekłamania itp. Włoźyłem mój nowy FDD, nową taśmę, nową dyskietkę i nadal błędy. Zrobiłem jeszcze jeden inny test HDD. Na kompie kolegi się wywala (i mój, i jego HDD), na moim kompie jest ok. Zrobiłem jeszcze instalkę XP na moim kompie, tyle źe na jego dysku (jakoźe configi prawie te same nie powinno być źle). Po 5 próbach ruszył opornie na awaryjnym, w Menadźerze urządzeń źadnych wykrzykników, w Podglądzie wydarzeń nic czerwonego. Przy normalnym uruchamianiu pasek się zatrzymuje, ale zauwaźyłem, źe przez chwilę dioda HDD miarowo sobie mruga. Więc pytanie ostateczne – co jest nie tak? 8) Czy to moźliwe, źe kontrolery poszły się ***? Aha, dodam jeszcze na marginesie, źe nie było źadnego przetaktowywania, a ustawki w BIOS–ie raczej domyślne.
Dziękuję z góry.
Komp kolegi:
Płyta: ECS K7VZA, mostek VIA VT8363(B) Apollo KT133(A)
Procek: AMD Duron 800Mhz
Pamięć: 256 SDRAM
Video: GeForce2 MX/MX400 32MB
HDD: Seagate ST340810A 40GB
Mój komp:
Płyta: DFI AK74–AC, mostek VIA VT8363(A) Apollo KT133(A)
Procek: Athlon 1300Mhz
Pamięć: 256 SDRAM
Video: GeForce2 MX/MX400 32MB
HDD: SAMSUNG SV0802N 80GB
Jak widać konfigi dosyć podobne, kompy raczej z tej samej epoki :)
Zaczęło się typowo, padł XP. Pasek uruchamiania się zatrzymuje i XP juź nie raczy wstać. Więc jak zawsze eksportuje wszelkie pliki/ustawienia personalne i biorę się za format. Okazuje się, źe po pierwszym niebieskim ekranie instalatora, komp zatrzymuje się w miejscu na czarnym ekranie. "Czarny ekran miga", jak tu się to ładnie nazywa :lol: (nawiasem dodam, źe płytka sprawna). No to egzekwuję po kolei wszelkie rady, jakie tu znalazłem. Po pierwsze karta graficzna. Znalazłem jakąś starą S3Virge, ale nie pomogło. Wychodząc z załoźenia, źe to problem sprzętowy, a widząc, źe konfigi są podobne, zacząłem przekładać róźne sprzęty z jednego do drugiego. Dosłownie wszystko po kolei, nawet taśmy i baterie (jak w jednym topicu ktoś radził :P ). Moje podzespoły są sprawne. Te od kolegi przełoźone do mojego kompa takźe się takie okazały. Próba instalacji z prawie całym moim sprzętem na jego płycie głownej – fiasko. Modląc się, źeby nie było źadnych niespodzianek w dostawie prądu, uaktualniłem BIOS, choć aź taki stary nie był. Najnowszy znalazłem z około kwietnia 2004. Nadal ciemność po pierwszym niebieskim ekranie. Czytnik standardowo po ok. 10 sek rusza, ale nic poza tym. Diagnostyka teź była pomyślna. Iteracje CPU, MemTest86, Windows Memory Diagnostic i w ogóle wszystkie Burn–In'y. Przy zabawie z dyskami startowymi natknąłem się na problem ze stacją dyskietek. Przekłamania itp. Włoźyłem mój nowy FDD, nową taśmę, nową dyskietkę i nadal błędy. Zrobiłem jeszcze jeden inny test HDD. Na kompie kolegi się wywala (i mój, i jego HDD), na moim kompie jest ok. Zrobiłem jeszcze instalkę XP na moim kompie, tyle źe na jego dysku (jakoźe configi prawie te same nie powinno być źle). Po 5 próbach ruszył opornie na awaryjnym, w Menadźerze urządzeń źadnych wykrzykników, w Podglądzie wydarzeń nic czerwonego. Przy normalnym uruchamianiu pasek się zatrzymuje, ale zauwaźyłem, źe przez chwilę dioda HDD miarowo sobie mruga. Więc pytanie ostateczne – co jest nie tak? 8) Czy to moźliwe, źe kontrolery poszły się ***? Aha, dodam jeszcze na marginesie, źe nie było źadnego przetaktowywania, a ustawki w BIOS–ie raczej domyślne.
Dziękuję z góry.
Odpowiedzi: 4
hmm, na płycie raczej nic nie spuchło ;)
Czy przy ukruszonym rdzeniu komp moźe w ogóle wstać i "tylko" działać niepoprawnie?
Czy przy ukruszonym rdzeniu komp moźe w ogóle wstać i "tylko" działać niepoprawnie?
Dobry, sprawny kondensator to walec. Opuchniety wyglada jak barylka, beczulka, z nawet wypuklym "denkiem", ma tendencje do przybrania ksztaltu kulki :wink: .
Przez zabiegi zamiany wentylatora nie zostal ukruszony procek ?
Przez zabiegi zamiany wentylatora nie zostal ukruszony procek ?
RAM równieź, jak najbardziej.
Opuchnięte – znaczy jakie? Nie znam aź tak elektrycznego slungu ;)
Na płycie głównej wszystko wygląda ok.
Aha jest jeszcze jeden szczegół, o którym nie wspomniałem, choć nie wiem, czy moźe tu mieć jakieś znaczenie. Jest problem z zabezpieczeniem przegrzania procka, na wypadek jeśli wentylator się nie kręci. Stary wentylator nie sprawia problemów, ale nowokupiony łoźyskowy – tak. Choć startuje od razu, komp piszczy i się wyłącza.
Opuchnięte – znaczy jakie? Nie znam aź tak elektrycznego slungu ;)
Na płycie głównej wszystko wygląda ok.
Aha jest jeszcze jeden szczegół, o którym nie wspomniałem, choć nie wiem, czy moźe tu mieć jakieś znaczenie. Jest problem z zabezpieczeniem przegrzania procka, na wypadek jeśli wentylator się nie kręci. Stary wentylator nie sprawia problemów, ale nowokupiony łoźyskowy – tak. Choć startuje od razu, komp piszczy i się wyłącza.
Wszystkie ? Lacznie z FDD ? Raczej nie.GRoovY:
Czy to moźliwe, źe kontrolery poszły się ***?
Wole zapytac poniewaz nie wymieniles, a to w zasadzie podstawa – RAM rowniez ?GRoovY:
zacząłem przekładać róźne sprzęty z jednego do drugiego. Dosłownie wszystko po kolei,
Kondensatory na plycie nie sa opuchniete ?
Strona 1 / 1