Witam serdecznie, Mam dość duuży problem ](*,) i bardzo bym prosił o pomoc, oczywiście przeszukałem fora w googlach i nic ciekawego nie znalazłem na ten temat... Problem, Pewnego słonecznego dnia.... włączyłem stan wstrzymania kompa i git... minęło dosyć sporo czasu i jak w nocy wróciłem to już nie chciało mi się odpalać telewizor LCD (bo mam przed hdmi do telewizora podłączonego kompa) bo już późno było i przytrzymałem guzik wyłącznika kompa przez parę sekund aż się wyłączył kompletnie. Jak włączyłem tak lecą przeliczenia , włącza się obraz ładowania windowsa XP i nic.....dioda pracy dysku nie mryga i nic się nie dzieje. Zresetowałem biosa zworką przy baterii ale nic to nie dało.. pojechałem z dyskiem do kupla, on go mostkiem do swojego podłączył tak że kumpla komp odczytywał go jako dysk przenośny i nagle zamóła. Pojawiły sie 2 partycje (maiałem 3 C: D: E:) a pojawiły się D: i E: ale tak zamulaszczo chodziły że aż strach... Oczywiście miałem antywiusa którego aktualizował się na bieżąco ( Awast ) i dodatkowo aktualnego ad-aware którym sprawdzałem czy syfów na kompie nie ma... Bardzo proszę o pomoc bo można powiedzieć że bez kompa jestem w d..... :( Dostałem poradę żeby zreperować system później w wierszu poleceń fixboot i fixmbr zrobić ale nie pomogło :( z zasilania na dłuższy czas też wyłączałem i nic, reset biosa też nic... Proszę pomóżcie [-o<