Siedze wczoraj i nagle komp wyłaczył (windows xp) mi sie tak jak sie dzieje gdy zanika prąd (czyli raptownie bumm bez zadnego ostrzezenia ze zaraz zamknie sie system ,ani nawet ekranu zamykania windowsa XP) :( :( A źadnego zaniku prądu nie bylo,bo swiatlo i inne urzadzenia pracowaly prawidlowo.
Wyłączyłam za zasilania (tak to sie chyba nazywa,taki zielony przycisk),włączyłam i wlaczylam ponownie kompa.W trakcie tego czarnego ekranu z bialymi literkami (nie znam fachowych pojęc :? ) znowu komp padł,tak jakby zanikl prąd (ale z pradem wszystko ok,a lampka zielona czyli zasilanie ,swiecila sie) nic nie dotykałam i sam sie właczył.Znowu pojawil sie ekran ten co zwykle przy otwieraniu windowsa,potem nastąpiło sprawdzanie dyskow na takim niebieskim ekranie (tak zawsze sie dzieje ,jesli praca kompa nagle zostaje przerwana,czyli gdy padnie) Doszło sprawdzanie dysku C coś do 80% (obcielo pare wpisow bo byly bledne,m.in. stracilam profile i ustawienia w Konnekcie) i znowu komp padł nagle (czyli wylaczal sie calkiem) Potem sytuacja sie powtorzyla.I znowu sam automatycznie sie uruchomil (z dwie sekundki po wylaczeniu) Jednak tym razem odcielam go calkowiscie od prądu bo wlaczal i wylaczal by sie tak w kolko :evil: :evil: :evil: Minely dwie godziny (sama juz w strachu bo niewiem o co chodzi :? ) i wlaczylam kompa. Windows i wszystko sie prawidlowo wlaczylo (oczywiscie automatyczne sprawdzanie dyskow,fachowo mowiąc woluminów tez nastapiło) Wszystko pięknie,ladnie chodziło przez jakieś pół godzinki ,gdy nagle programy zaczely sie zamykać i nastapilo zamykanie Windowsa (podkreslam ,źe bez zadnej informacji ,źe "za 30 sekund nastapi zamkniecie systemu czy cos takiego) Tym razem windows prawidlowo sie zamknął do konca i tak juz pozostało...dalam sobie spokój.A teraz jestem tu a nadzieją źe ktoś mi wyjasni i pomoźe :(:( Skanowalam system Nortonem i uaktualnialam baze wirusow i nic nie wykrylo.
pozdrawiam :(

jesli potrzebne beda jakies parametry to podam