Moj problem dotyczy legendarnego juz blue screen. Przeszukując sieć nie natknalem sie na rozwiazanie. Byc moze tutaj znajde pomoc - na co goraco licze.

Jakis miesiac temu padl mi zasilacz w czasie pracy komputera (huk, blysk, odrobina dymu, a pozniej to juz tylko ciemnosc ;)). Zawiozlem kompa do serwisu i (na szczescie) okazalo sie, ze to tylko zasilacz - o czym wspominalem juz wyzej. Kupilem na miejscu nowy (300 W - tyle bylo w nim od nowosci) i wszystko wrocilo do normy.

Jakis czas pozniej podlaczyli mi wreszcie net w domku i zaczely sie aktualizacje systemu, bazy wirusow itd.

Od tego momentu kilka razy po powrocie do domu ze zdziwieniem stwierdzilem, ze komp niby chodzi, ale jest czarny ekran. Raz bodajze zdarzylo sie tak, ze widoczny byl panel logowania (jak po uruchomieniu kompa). Wowczas zrzucilem to na karb braku pradu.

Az w koncu kilka dni temu w czasie normalnej pracy komputera (winamp, bitcomet, gg, outlook) wszystko przestalo chodzic. Po prostu stanelo w miejscu. Po kilku sekundach nastapil samoczynny restart. Nie ma przy tym reguly. Poszukujac rozwiazan natknalem sie na rade, zeby wylaczyc automatyczny restart (co tez uczynilem) i spisac opis problemu. Przedstawiam go ponizej:

KERNEL_DATA_INPAGE_ERROR

(bla, bla, bla)

Informacje techniczne:

*** STOP: 0X0000007A (0XC03DCF50, 0XC000000E, 0XF73D4384, 0X00A9B860)
*** ATAPI.SYS - ADDRESS F73D4384 base at F73C7000, DateStamp 41107b4d

Konfiguracja kompa:

Plyta ECS K7S5A

Procesor: Duron 1 Ghz

grafika: ATI Radeon 7000 (VE)

Ram (1x256 MB i 1x128 MB)

Bede wdzieczny, jesli ktos podsunie mi stosowna rade.

Z gory dziekuje i pozdrawiam