Humor

Z dziennika admina:
Poniedziałek
8:12
Człowiek z księgowości skarźy się, źe nie moźe osiągnąć informacji o wydatkach z bazy danych. Udzielam mu Standardowej Odpowiedzi Administratora Nr 112 – "U mnie działa!". Czekam chwilę, aź się wykrzyczy i wyłączam ekspres do kawy z UPS–a, podłączając jego serwer. Mówię, by spróbował teraz. Doskonale, jeszcze jeden zadowolony uźytkownik.

11:00
Od kilku godzin jest w miarę spokojnie. Odkładam słuchawkę z powrotem na widełki, aby zadzwonić do narzeczonej. Twierdzi, źe przyjeźdźa do mnie z rodzicami w przyszły weekend. Żegnając się powiedziałem, źeby porozmawiała w tej sprawie z portierem i przekierowałem rozmowę na portiernię. Ile razy trzeba powtarzać, źe w najbliźszy weekend jest ogólnokrajowy konkurs Quake'a?

16:23
Dzwoni kolejny klient. Pyta, jak zmienić czcionkę w formularzach. Udzielam grzecznej odpowiedzi, źeby sprawdził w instrukcji procesora. Kiedy znajdzie, ma zadzwonić.

Wtorek
9:35
Szef zespołu badań zatrudnił nową osobę i prosi, bym wyrobił jej login i hasło. Pytam, czy przysłał juź formularz J–19R–9C9/DARR/K1. Mówi, źe nie słyszał o nim. Odpowiadam, źe jest w bazie specjalnych aplikacji. Twierdzi, źe nie słyszał o takiej bazie. Znudzony przekierowuję rozmowę na portiernię.

10:00
Z zespołu badań dzwonią ponownie. Tym razem nowozatrudniona osoba prosi o login. Notuję jej nazwisko, adres, nazwę zespołu, nazwisko szefa zespołu i oczywiscie stan cywilny. Następnie "puszczam" wyszukiwanie w Centralnym Rejestrze Skazanych, Centrum Kontroli Zachorowań i mojej prywatnej bazie "Kto jest Kim w 1997 r.". Bez rezultatów, poza jednym plaźowym zdjęciem. Informuję ją, źe jej login będzie gotowy dzisiaj wieczorem i zgodnie z wiedzą nabytą na szkoleniu "Reengineering w zdobywaniu satysfakcji klienta" proponuję, źe przyniosę jej login osobiscie dzisiaj wieczorem do jej mieszkania.

14:00
Sekretarka z zespołu prawnego twierdzi, źe zgubiła hasło. Radzę jej, źeby poszukała w torebce, na podłodze samochodu i w koszu w łazience, choć tak naprawdę sadzę, źe hasło moźe leźeć za pecetem. Dlatego proponuję jej, aby zakleiła wszystkie otwory w komputerze, łącznie z otworem chłodzenia zasilacza. Spodziewajc się, źe rezultat poszukiwań będzie mizerny, tworzę tymczasem nowe hasło.

Środa
8:30
Wściekły uźytkownik dzwoni z informacją, źe procesor ma się nijak do czcionek w formularzu. Zaskoczony przyznaję mu rację, zarzekając się, źe nigdy nie mówiłem o procesorze, ale o koprocesorze. Skruszony odkłada słuchawkę.

11:00
Lunch.

16:55
Powrót z lunchu.

17:00
Przychodzi druga zmiana. Idę do domu.

Czwartek
8:00
Do pracy zgłasza się nowy człowiek, Staszek. Oprowadzam go po serwerowni, centralce telefonicznej i biblioteczce. Sadzam go przy IBM PC–XT. Narzekania ucinam stwierdzeniem, źe Notes działa tak samo na kolorowym, jak i monochromatycznym monitorze.

8:45
Pecet Staszka zakończył fazę odpalania. Z uśmiechem na ustach informuję nowego, źe właśnie tworzę dla niego login. Ustawiam minimalną liczbę znaków w haśle na 64. Przerwa na fajkę.

Piątek
14:39
Dzwoni nowy klient z pytaniem, jak stworzyć dowiązanie do dokumentu. Mówię, źe wlaściwie makro włącza się przyciskami Ctrl–Alt–Del. Twierdzi, źe jego komputer się wyłączył. Radzę, aby zadzwonił pod numer pomocy Microsoftu.

16:00
Właśnie kończę zmienianie koloru czcionek we wszystkich dokumentach na biały i rozmiaru czcionki w Pomocach na 2 piksele.

16:30
Ktoś z marketingu twierdzi, źe nie widzi tekstu na ekranie. Radzę, aby wybrał z paska Menu opcję Widok, następnie Zaznacz Wszystko i nacisnął klawisz Del i znowu w opcji Widok funkcję Odświeź. Obiecuję, źe instrukcję takiego postępowania wyślę mu później pocztą.

16:45
Dzwoni kolejny uźytkownik z pretensją, źe nie moźe przeczytać Pomocy. Odkładam słuchawkę z zapewnieniem, źe to poprawię i zmieniam czcionkę na Wingdings.

16:58
Podłączam do huba ekspres do kawy, aby zobaczyć, co się stanie. Niewiele.

17:00
Nocna zmiana puka do drzwi. Życzę im dobrej nocy i nadmieniam, źe hub zabawnie się dzisiaj zachowuje

Odpowiedzi: 20

to akurat juz znam, calkiem w sumie smieszne.
ale co do tych teledyskow to ja bym taki pewny nie byl, jest sporo teledyskow ktore sa inne od wszystkich np. Pono – Osaczony, nie mowiac juz o teledyskach Fisza.

pozdr. road
roadrunner
Dodano
25.06.2003 17:03:36
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Pamiętam, źe był identyczny program do tworzenia piosenek discopolo. Ten to pewnie nowsza wersja, discopolo ewoluowało do hiphopu :mrgreen:
SLAY3R
Dodano
25.06.2003 16:25:34
rzeczywiscie pioneki teledyski hip–hopowe sa chyba tworzone tym programem, bo wszystkie sa takie same i o tym samym :D
The_judge
Dodano
25.06.2003 15:09:10
rzeczywiscie pioneki teledyski hip–hopowe sa chyba tworzone tym programem, bo wszystkie sa takie same i o tym samym :D
The_judge
Dodano
25.06.2003 15:09:10
http://www.rotfl.pl/img.php/polskihiphop.jpg


Dokladnie tak... ROTFL :twisted:
brtx
Dodano
25.06.2003 14:44:33
Ale to musiało fajniej wyglądać :twisted:
Patrz, ten krokodyl wygląda jak źywy!
SLAY3R
Dodano
25.06.2003 02:11:28
lol, dobre, dobre, najbardziej spodobalo mi sie:

Pyszny ten Big Mac!



pozdr. road
roadrunner
Dodano
25.06.2003 02:08:48
Jakie słowa ludzie najczęściej wypowiadają przed śmiercią?
Odpowiedzi poniźej:

Patrz, ten krokodyl wygląda jak źywy!
Patrz jak długo wytrzymam pod wodą!
Patrz, bez trzymanki!
Patrz, jestem torreadorem! Ole!
Raz... Dwa... Trzy... Bungeeeeeeeee!
Mowiłaś, źe twój mąź jest na delegacji!
Nie bój się, nie spadnę!
Pyszny ten Big Mac!
To tylko draśnięcie.
Siostro, ale ja mam RH minus...
Jedź, prawa wolna.
Do wesela się zagoi.
To tylko kot hałasuje w ogródku.
Lekarz mowi, źe najgorsze juź minęło.
Ta bomba to robota amatora.
Popatrz, zaraz dziadek zrobi fikołka.
A co mi tam! Zabije albo wyleczy!
To był najlepszy seks w moim źyciu.
Na pewno nie jest nabity.
Nie zastrzelisz człowieka patrząc mu prosto w oczy.
Nigdy nie czułem się lepiej.
Ten gatunek nie jest jadowity.
Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną reką.
Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
Nie wiedziałem, źe to pańska źona.
Oczywiście mam nadzieję, źe mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi.
Wchodzę do wody, tu nie ma źadnych rekinów.
Raz kozie śmierć.
Przecieź ci mowię, głupia babo, źe to nie jest pod prądem.

I na koncu najlepsze !!!:
Ojej... przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres!
The_judge
Dodano
25.06.2003 01:52:55
23 Powody dla których rower górski jest lepszy od męźczyzny:Rower górski nigdy nie zrobi ci dziecka.
Kiedy sa takie dni w miesiacu, gdy nie masz ochoty jezdzic na rowerze, on nie bedzie sie
czuł sfrustrowany.
Rower górski nie jest syneczkiem mamusi, bo jej nie ma.
Mozesz pozyczyc swój rower górski przyjaciółce.
Twój rower górski nie interesuje sie, jak dobre były twoje poprzednie rowery.
To, czy osiagniesz szczyt na swoim rowerze górskim zalezy wyłacznie od TWOJEJ
kondycji.
Staruszka jadaca na nowiutkim rowerze wzbudza podziw i uznanie.
Twój rower górski nie wozi bez twojej wiedzy innych rowerzystek.
Twój rower górski nie bedzie cie namolnie namawiał, bys na nim jezdziła.
Kiedy wyjedziesz, twój rower nie zaprosi innych rowerów na popijawe.
Nigdy nie mówi ci, ze jest głodny.
Nie opowiada innym rowerom górskim o tym, jak zle prowadzisz.
Mozesz jezdzic na swoim rowerze górskim tak długo, jak sprawia ci to przyjemnosc, a on
nie padnie wyczerpany.
Twój rower cie nie porzuci. Jedynie ty mozesz to zrobic.
Twoje ciocie nie beda sie dopytywac, kiedy masz zamiar sprawic sobie mały rowerek.
Przed kazda przejazdzka nie musisz mu przypominac, zeby sie ogolił.
Twój rower górski nie bedzie miał ci za zle, jesli przyprawisz mu rogi.
Twój rower nie bedzie sie denerwował, jesli przed samym wyjsciem postanowisz nagle
odswiezyc sobie makijaz.
Nie musisz sie seksownie ubierac, zeby jezdzic na rowerze górskim.
Jezeli Twój rower górski nie jest juz w stanie jezdzic, kupujesz nowy.
Mozesz przejechac sie na nowym rowerze górskim od razu. I nikt nie powie, ze jestes łatwa.
Zeby bezpiecznie jezdzic na rowerze, nie musisz łykac pigułek.
Kiedy rower nie jest ci potrzebny, po prostu zanosisz go do piwnicy.
Gagman
Dodano
17.06.2003 15:20:33
odwiedzcie tę stronę i po prawej stronie wpiszci swoje imię efekt ciekawy
http://www.humorzone.civ.pl/
Xior
Dodano
13.06.2003 01:08:00
A ja proponuje:

1 lekcja źycia:

Pewna wrona siedziała na drzewie i przez cały dzień nic nie robiła. Mały zajączek zobaczył wronę i spytał: "Czy mogę równieź sobie usiąść i cały dzień nic nie robić?". Wrona odpowiedziała, a czemu nie". Więc zajączek usiadł na ziemi pod wroną i odpoczywał. Nagle nadpiegł lis, skoczył na małego zajączka i poźarł go.

Wniosek: źeby sobie siedzieć i nic nie robić, musisz siedzieć bardzo, bardzo wysoko.

Powiedzonka

Nie dłub w nosie bo zrobisz sobie dziurę w muzgu
Jestem wyczerpana – powiedziała bateria
Jestem wykolejony– powiedział pociąg
Idę się rozerwać – powiedział granat
Dałem się nabić w butelkę – powiedział korek.
Dobiorę ci się do skury – powiedział dermatolog
Czas rozprostować kości – powiedział kat do skazanego na łamanie kołem
Zobaczę czy sprawdzają się przysłowia – powiedział fryzjer podając brzytwę tonącemu
Odbiła mi palma – powiedział kokos
Jestem głęboko wzruszona – powiedziała ziemia do pługa
Jestem kompletnie zalana – powiedziała Atlantyda
Jetsem całkiem spłukany – powidział sedes
Tak cię kocham, źa aź się we mnie gotuje – powiedział czajnik do kuchanki gazowej
Jestem bardzo skoncentrowany – powiedział pomidor w puszce
Życie z tobą jest o wiele prostrze – powiedziałołówek do linijki
Nie bądź taka napastliwa – powiedział but do szczotki
Jestem całkiem do d... – powiedział papier toaletowy
Zalewam robaka – poweidział Jacek Soplica
Ubijemy interes? – powiedział gwóźdź do młotka. (Ty vhyba jesteś stuknięty – odpowiedział młotek)
Czemu mnie tak chłodno przyjmujesz – powiedziała butelka szampana do lodówki
Ale wy jesteście narwane – powedział koszyk do tróskawek
Czemu się tak drzesz? – powiedziała pralka do prześcieradła
Nieźle mi odbija – powiedział piłeczka ping–pongowa

Głupota popłaca

W USA źyje Robby Rosemann, 22–letni makler giełdowy. W ''Milionerach'' przy pierwszym pytaniu, za 100 USD – ''Na jakich zwierzętach pokonał Alpy Hannibal? – a) na koniach, b) na lamach, c) na słoniach, d) na nosoroźcach'' – gość zuźył wszystkie koła ratunkowe (dla nieoglądających teleturnieju: podpowiedzi) i... wybrał lamy. Lama z niego? Niekoniecznie! Gość występuje teraz we wszystkich moźliwych talk–showach jako przykład totalnego głupka i trzaska na tym DUŻĄ kasę... Swoją drogą, nie powierzyłbym mu swoich pieniędzy...

Tematy maturalne na przyszły rok

1. "I'm not a girl, not yet a woman" – odnies sie do slów Britney Spears
na przykladzie utworów literackich róznych epok.
2. Twoje refleksje nad fenomenem telefonii komórkowej w literaturze
starozytnej i sredniowieczu.
3. Motyw murzyna w literaturze staropolskiej.
4. Analiza i interpretacja tekstu jednego z wybranych utworów zespolu
muzycznego "Metallica".
5. Osama Bin Laden – romantyk czy pozytywista?


Krótki Kurs Spławiania Frajerów

ON: Jestem fotografem. Szukałem takiej twarzy, jak twoja.
ONA: Jestem chirurgiem plastycznym. Szukakam takiej twarzy, jak twoja.

ON: Cześć! My się znamy! Byliśmy raz czy dwa na randce...
ONA: To musiało być raz – nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu.

ON: Myślę, źe mógłbym cię uszczęśliwić.
ONA: A co? Wychodzisz?

ON: Co byś powiedziała, gdybym poprosił cię o rękę?
ONA: Nic. Nie umiem równocześnie mówić i śmiać się.

ON: Czy mógłbym dostać twój numer telefonu?
ONA: Czemu? Nie masz własnego?

ON: Nie sądzisz, źe to przeznaczenie zetknęło nas ze sobą?
ONA: Nie, to był zwykły pech!

ON: Gdzie byłaś przez całe moje źycie?
ONA: Chowałam się przed tobą.

ON: Czy my się juź gdzieś nie widzieliśmy?
ONA: Tak, dlatego juź tam nie chodzę...

ON: Dla ciebie poszedłbym na koniec świata!
ONA: A zostałbyś tam?

ON: Gdybym zobaczył cię nagą – pewnie umarłbym ze szczęścia...
ONA: Gdybym zobaczyła cię nago – umarłabym ze śmiechu.
:D :D :D
damipl
Dodano
12.06.2003 19:29:37
Gagmanwiekszosc znalem, dobre dobre :lol:
brtx
Dodano
12.06.2003 15:21:43
Dlaczego komputer jest lepszy od kobiety? :wink: Otóź:
Z komputerem mozna "to" robic zawsze i o kazdej porze ( nawet przy innych),z kobieta nie
zawsze...
Komputer zawsze czeka na Ciebie.
Komputer nie porównuje Cie z poprzednim uzytkownikiem.
Komputer nie mówi, jak beznadziejny był poprzedni uzytkownik.
Komputer nigdy nie zapomina o twoich urodzinach.
Komputer nie spyta, Czy jest inny komputer w twoim zyciu?
Komputer nigdy nie mówi o małzenstwie.
Komputer nie zakocha sie w Tobie po jednej sesji.
Komputer nie zaglada do Twojego notesu.
Komputera nie interesuje ile masz kont.
Komputer nigdy nie powie "Zostanmy przyjaciółmi".
Komputer nie uzywa Twojej maszynki do golenia.
Komputer nie bierze Cie w "krzyzowy ogien pytan", gdy zaczynasz sesje.
Komputer mozna łatwo wyłaczyc.
Komputer jest gotowy, gdy tylko Ty jestes gotowy.
Komputera nie interesuje, jak długo bedziesz uzywał jego konta.
Komputer robi wszystko, co mu powiesz.
Komputera nie obchodzi róznica wieku.
Komputera nie obchodzi, czy jestes zonaty.
Komputer nie zachodzi w ciaze.
Komputer nie denerwuje sie, gdy uzywasz innych komputerów.
Komputer nie domaga sie równouprawnienia.
Komputer nie zmusza Cie do spotkania ze swoimi rodzicami.
Komputer nie ma nic przeciwko temu, zebys podzielił sie nim z przyjacielem.
Komputer nigdy sie nie meczy i nie ma bólu głowy.
Komputerowi nie przeszkadza, jesli nie lubisz jego przyjaciół.
Jesli nie odpowiada Ci jeden komputer, to mozesz go szybko zmienic na inny.
Dla komputera nie wazny jest rozmiar.
Srednia sesja z komputerem trwa cztery godziny.
Nigdy nie musisz mówic "przepraszam" komputerowi.
Mozesz zalogowac sie na kilka komputerów jednoczesnie.
Mozna miec wiele komputerów i nie miec kłopotów.
Mozesz podłaczyc sie do komputera i on zawsze bedzie na to przygotowany.
Nie musisz mówic komputerowi, ze go kochasz.
Wydatki na komputer daja sie przewidziec.
Zachowanie komputerów jest obliczalne.
Podczas wymiany komputer nie zagraza zyciu własciciela.
Komputer nie stawia wciaz nowych wymagan.
Dostep osób trzecich do komputera daje sie kontrolowac.
Komputery nie potrafia tanczyc i nie wymagaja tego od Ciebie.
Komputer jest cierpliwy.
Komputery nie zadaja alimentów...
Gagman
Dodano
12.06.2003 15:08:25
a moźe to was rozweseli :?:

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego źeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
– No to ile dziś zrobił pan transakcji? – pyta sprzedawcę.
– Jedną, szefie.
– Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
– Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
– Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
– No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
– Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
– Potem przekonałem klienta źeby wziął jeszcze średni i duźy haczyk. Następnie przekonałem go, źe powinien wziąć jeszcze źyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, źe na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, poniewaź tam mocno wieje. Przekonałem go, źe na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, źe dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
– I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
– Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej źony. Zaproponowałem mu, źe skoro w weekend nici z seksu to moźe pojechałby przynajmniej na ryby...

a jak by ktos chciał dostać fajna chatke do obejźenia to proszę o maila tylko zaznaczam źe plik ma ok.2mb
Xior
Dodano
06.06.2003 18:16:57
Podobny styl prezentuje PANJABI MC. Słyszeliście ten zespół ???
SLAY3R
Dodano
06.06.2003 16:52:51
Mi się najbardziej podoba to:
The_judge:
8. Spróbuj się zabawić przy tej muzyce.

Prawie się popłakałem ze śmiechu :lol: :lol: :lol:
Gagman
Dodano
04.06.2003 03:11:56
The_judge:
I co wtedy zrobisz?
:mrgreen:


Odpowiedź jest tylko jedna
BOOOM :!: :!: :!: :!: :mrgreen:
SLAY3R
Dodano
03.06.2003 23:24:24
A to widzieliście ??

..:: Skąd się biorą terroryści ? ::..

Muzułmańskim "bombowym" samobójcom wszyscy się dziwią, więc
przyjrzyj
się im bliźej, i odpowiedz sobie co byś zrobił(a) na miejscu takiego
potencjalnego muzułmańskiego terrorysty–samobójcy w określonej
sytuacji:

1. Nie moźesz pić piwa, wina ani wódki, wiec odpadają ci wszystkie
związane z tym przyjemności: paw, lanie pod budką, knajpy z
towarzystwem
zalanym w trzy dupy, udane zakrapiane imprezy, sex po pijaku z
pierwszą
poznaną dziewczyną, ucieczka po wytrzeźwieniu itd.

2. W TV widzisz tylko meczety i duchownych gadających od rzeczy,
źadnej
piłki noźnej, golfa, tenisa, wyścigów Formuły 1 itp.

3. Nie moźesz sobie w ogródku postawić grila z pieczenią wieprzową
doprawioną na ostro, nie wspominając o baterii butelek piwa wokół
(patrz
pkt.1).

4. Nie moźesz w weekend urwać się na ryby, bo co za idiota
usiłowałby
złowić coś w odległej o 100 km oazie?

5. Zamiast porządnych garniturów lub luzackich jeansów musisz
ubierać
się w szarą szmatę od stóp do głów, a łeb owijać drugą.

6. Jesz tylko jedną ręką, bo druga słuźy do podcierania (jakby źycie
nie
było dość skomplikowane, to jeszcze brak papieru toaletowego).

7. Karaluchy po obiedzie u sąsiada pędzą na deser prosto do ciebie,
bo
nie ma ani drzwi ani szyb w oknach.

8. Spróbuj się zabawić przy tej muzyce.

9. Chcesz sobie dłuźej pospać, a tu codziennie o 5 rano zza okna
muezzin
drze pysk ze pora na poranną modlitwę.

10. Kobiety chodzą zakutane od góry do dołu w szmaty i za źadną się
nie
obejrzysz, nie mówiąc o braku tak banalnej przyjemności jak
rozebrane
na
maxa panienki na basenie miejskim.

11. Narzeczoną wybrał ci ktoś inny i na dodatek ona śmierdzi jak
twój
osioł, więc w rezultacie nie wiesz co pieprzysz w ciemnościach.

12. Nie moźesz ogolić się rano gwiźdźąc jak skowronek, po czym wziąć
prysznica, więc śmierdzisz jak wielbłąd z którym dzielisz izbę.

13. Twoja źona tez nie moźe się ogolić ani wziąć prysznica, wiec
takźe
śmierdzi (jak dwa wielbłądy), a szczególnie denerwujące są roje
znarkotyzowanych much latających za nią systematycznie co miesiąc.

14. Wielbłąd odmówił posłuszeństwa 300 km od najbliźszej oazy, wiec
źona
musiała cię nieść całą drogę, po czym tez odmówiła posłuszeństwa i
odziedziczyłeś po niej cały rój much, wiec się nie moźesz wyspać...

15. Druga źona, którą znów wybrał ci ktoś inny, po rozpakowaniu
okazała
się cierpiącą na ostry syndrom niedopchnięcia 70–latką, na dodatek
do
złudzenia przypominającą kozę sąsiada..

I wtedy przychodzi ktoś, wręcza ci pakunek i mówi, źe jak
pociągniesz
za
ten sznureczek, to wszystko się nagle zmieni!!!!!!

I co wtedy zrobisz?
:mrgreen:
The_judge
Dodano
03.06.2003 23:06:14
A to widzieliście ??

..:: Skąd się biorą terroryści ? ::..

Muzułmańskim "bombowym" samobójcom wszyscy się dziwią, więc
przyjrzyj
się im bliźej, i odpowiedz sobie co byś zrobił(a) na miejscu takiego
potencjalnego muzułmańskiego terrorysty–samobójcy w określonej
sytuacji:

1. Nie moźesz pić piwa, wina ani wódki, wiec odpadają ci wszystkie
związane z tym przyjemności: paw, lanie pod budką, knajpy z
towarzystwem
zalanym w trzy dupy, udane zakrapiane imprezy, sex po pijaku z
pierwszą
poznaną dziewczyną, ucieczka po wytrzeźwieniu itd.

2. W TV widzisz tylko meczety i duchownych gadających od rzeczy,
źadnej
piłki noźnej, golfa, tenisa, wyścigów Formuły 1 itp.

3. Nie moźesz sobie w ogródku postawić grila z pieczenią wieprzową
doprawioną na ostro, nie wspominając o baterii butelek piwa wokół
(patrz
pkt.1).

4. Nie moźesz w weekend urwać się na ryby, bo co za idiota
usiłowałby
złowić coś w odległej o 100 km oazie?

5. Zamiast porządnych garniturów lub luzackich jeansów musisz
ubierać
się w szarą szmatę od stóp do głów, a łeb owijać drugą.

6. Jesz tylko jedną ręką, bo druga słuźy do podcierania (jakby źycie
nie
było dość skomplikowane, to jeszcze brak papieru toaletowego).

7. Karaluchy po obiedzie u sąsiada pędzą na deser prosto do ciebie,
bo
nie ma ani drzwi ani szyb w oknach.

8. Spróbuj się zabawić przy tej muzyce.

9. Chcesz sobie dłuźej pospać, a tu codziennie o 5 rano zza okna
muezzin
drze pysk ze pora na poranną modlitwę.

10. Kobiety chodzą zakutane od góry do dołu w szmaty i za źadną się
nie
obejrzysz, nie mówiąc o braku tak banalnej przyjemności jak
rozebrane
na
maxa panienki na basenie miejskim.

11. Narzeczoną wybrał ci ktoś inny i na dodatek ona śmierdzi jak
twój
osioł, więc w rezultacie nie wiesz co pieprzysz w ciemnościach.

12. Nie moźesz ogolić się rano gwiźdźąc jak skowronek, po czym wziąć
prysznica, więc śmierdzisz jak wielbłąd z którym dzielisz izbę.

13. Twoja źona tez nie moźe się ogolić ani wziąć prysznica, wiec
takźe
śmierdzi (jak dwa wielbłądy), a szczególnie denerwujące są roje
znarkotyzowanych much latających za nią systematycznie co miesiąc.

14. Wielbłąd odmówił posłuszeństwa 300 km od najbliźszej oazy, wiec
źona
musiała cię nieść całą drogę, po czym tez odmówiła posłuszeństwa i
odziedziczyłeś po niej cały rój much, wiec się nie moźesz wyspać...

15. Druga źona, którą znów wybrał ci ktoś inny, po rozpakowaniu
okazała
się cierpiącą na ostry syndrom niedopchnięcia 70–latką, na dodatek
do
złudzenia przypominającą kozę sąsiada..

I wtedy przychodzi ktoś, wręcza ci pakunek i mówi, źe jak
pociągniesz
za
ten sznureczek, to wszystko się nagle zmieni!!!!!!

I co wtedy zrobisz?
:mrgreen:
The_judge
Dodano
03.06.2003 23:06:14
Stare.......ale jare :)
SLAY3R
Dodano
03.06.2003 22:13:52
Gagman
Dodano:
03.06.2003 02:26:10
Komentarzy:
20
Strona 6 / 7