DUŻE problemy z instalacja WinXP...
Mam dość powaźny problem. Swego czasu (w zeszłą sobotę) ściągneły mi się uaktualnienia do WinXP. Wszystko ładnie zainstalowałem, jednak po zresetowaniu kompa, coś zaczeło się psuć. Pojawił się problem z plikiem Winlog.exe (czy jakoś tak). Problem wyskakiwał przy ładowaniu strony startowej po czym komp sam się resetował i wszystko zaczynało się odnowa. Odrazu uruchomiłem tryb awaryjny i przywróciłem komputer do stanu wcześniejszego (z środy). Komputer jeszcze 3 razy się wyłączył, ale później juź było wszystko (niby) OK. Musiałem wyjechać i wróciłem w poniedziałek i tu zaczeło się moje piekło.
Komputer zaczą się sam resetować, poróby przywrócenia go do wcześniejszego stanu spełzały na niczym gdyź kończyły się resetowaniem komputera w czasie ich trawania i stosownym komunikatem po późniejszym uruchomieniu (oczywiści w trybie awaryjnym) PC. Normalne próby uruchomienia mojego profilu (dokładnie: przy ładowaniu strony startowej) kończyły się generowaniem sterty błędów jakiś wpisów (cięgi cyferek i literek) i problemami z funckcją "read" i "write" dot. tych plików, po czym system sam się resetował. Tryb awaryjny działał przez 5 min po czym sam (bez przyczyny!) się resetował. Postanowłem zrobić formata, ale wcześniej przegrałem ile mogłem (26 GB danych w TEMPie katalogu ON – z czego uratowałem 10GB). System był na partycji C: która znajdował się na niepodzielonej Baracudzie 40gigowej. Formatowanie przeszło bez większych problemów. Problem pojawił się z instalacją WInXP. Po formacie nastąpiło kopiowanie się plików instalacyjnych. I tutaj, czekało mnie najgorsze. Przy 85% kopiowania pojawiły się problemy, z *czytaniem* plików z płyty. Jak szybko się okazało plik był (dokładnie plik d3dramp.dll) nieczytalny na 2 kolejnych płytach (z tą samą instalką WinXP BTW). Załatwiłem sobie jeszcze inne płytę od kolegi, ale tutaj tez są błędy (z innym plikem clock.avi). Próby (p)ominięia tych plików (na wszystkich 4 płytach) nic nie dają, bo komputer nie czyta innych plików za nimi. Po ominięciu tak 10% komputer wyrzuca mi bluescreena (takiego jak przy kończeniu się pamięci – dok. Ekran błędu STOP) i proces instalacji zostaje przerwany.
Nie wiem, w czym tkwi problem. Mam 4 płyty do WinXP i źadna(!) nie działa. Wywalane są ciągle błędy w tych samych okolicach ~85%. Nie wiem, czy to przypadkiem nie jakiś syf (czyt. robal) który przedarł się przez NIS 2005 i mi zniszczył system. Boję się teź tego, źe popsuc mógł się sam dysk. Mam w obecnym momencie 2 dyski (ową Baracudę i 80 WD). Powiem jeszcze źe WinXp juź nie raz instalowałem i nigdy nie miałem takich błędów. Mam duźą prośbę, źeby mi ktoś pomógł, bo ja juź straciłem moźliwości, które bym mógł wykorzystać (oczywiście zostaje servis ale to jak wiadomo ko$ztuje), a obawiem, się źe poszeł mi juz dysk.
Komputer zaczą się sam resetować, poróby przywrócenia go do wcześniejszego stanu spełzały na niczym gdyź kończyły się resetowaniem komputera w czasie ich trawania i stosownym komunikatem po późniejszym uruchomieniu (oczywiści w trybie awaryjnym) PC. Normalne próby uruchomienia mojego profilu (dokładnie: przy ładowaniu strony startowej) kończyły się generowaniem sterty błędów jakiś wpisów (cięgi cyferek i literek) i problemami z funckcją "read" i "write" dot. tych plików, po czym system sam się resetował. Tryb awaryjny działał przez 5 min po czym sam (bez przyczyny!) się resetował. Postanowłem zrobić formata, ale wcześniej przegrałem ile mogłem (26 GB danych w TEMPie katalogu ON – z czego uratowałem 10GB). System był na partycji C: która znajdował się na niepodzielonej Baracudzie 40gigowej. Formatowanie przeszło bez większych problemów. Problem pojawił się z instalacją WInXP. Po formacie nastąpiło kopiowanie się plików instalacyjnych. I tutaj, czekało mnie najgorsze. Przy 85% kopiowania pojawiły się problemy, z *czytaniem* plików z płyty. Jak szybko się okazało plik był (dokładnie plik d3dramp.dll) nieczytalny na 2 kolejnych płytach (z tą samą instalką WinXP BTW). Załatwiłem sobie jeszcze inne płytę od kolegi, ale tutaj tez są błędy (z innym plikem clock.avi). Próby (p)ominięia tych plików (na wszystkich 4 płytach) nic nie dają, bo komputer nie czyta innych plików za nimi. Po ominięciu tak 10% komputer wyrzuca mi bluescreena (takiego jak przy kończeniu się pamięci – dok. Ekran błędu STOP) i proces instalacji zostaje przerwany.
Nie wiem, w czym tkwi problem. Mam 4 płyty do WinXP i źadna(!) nie działa. Wywalane są ciągle błędy w tych samych okolicach ~85%. Nie wiem, czy to przypadkiem nie jakiś syf (czyt. robal) który przedarł się przez NIS 2005 i mi zniszczył system. Boję się teź tego, źe popsuc mógł się sam dysk. Mam w obecnym momencie 2 dyski (ową Baracudę i 80 WD). Powiem jeszcze źe WinXp juź nie raz instalowałem i nigdy nie miałem takich błędów. Mam duźą prośbę, źeby mi ktoś pomógł, bo ja juź straciłem moźliwości, które bym mógł wykorzystać (oczywiście zostaje servis ale to jak wiadomo ko$ztuje), a obawiem, się źe poszeł mi juz dysk.
Odpowiedzi: 7
Żółty:
Walniętą pamięć masz pewnie – jak będziesz komputer do serwisu oddawał, to powiedz im o wynikach sprawdzania pamięci memtestem. Zanim jednak to zrobisz załaduj w biosie ustawienia domyślne i jeszcze raz zrób test.
Dzięki, jutro zawiozę kompa :/. Co do BIOS'u to nic w nim nie zmianiałem od dawien dawna (a w szczególności po zakupie drugiej kości pamięci), ale jak MemTest zakończy pracę (teraz jest 26:30 min i 170'000 błędów :shock: ) to przywrócę BIOS'a.
Walniętą pamięć masz pewnie – jak będziesz komputer do serwisu oddawał, to powiedz im o wynikach sprawdzania pamięci memtestem. Zanim jednak to zrobisz załaduj w biosie ustawienia domyślne i jeszcze raz zrób test.
Jak na razie ten program w pierwszej minucie wykrył mi 7000 (siedem tysiecy) błędów. Nie wiem, o co chodzi ale adresy zaczynają się robić złe koło 750MB (nie wiem, co to znaczy) i w zwyź licznik koło Errors nabija kolejne liczby z prędkością 7000 na minutę. Moźesz powidziedzieć o co z tym chodzi i czemu jest tak duźo błędów (jak na razie mineła siódma minuta a licznik z błędami przekroczył 49'000) ?
Jak na razie ten program w pierwszej minucie wykrył mi 7000 (siedem tysiecy) błędów. Nie wiem, o co chodzi ale adresy zaczynają się robić złe koło 750MB (nie wiem, co to znaczy) i w zwyź licznik koło Errors nabija kolejne liczby z prędkością 7000 na minutę. Moźesz powidziedzieć o co z tym chodzi i czemu jest tak duźo błędów (jak na razie mineła siódma minuta a licznik z błędami przekroczył 49'000) ?
Ściągnij archiwum MemTest86 i sporządź za pomocą umieszczonego w nim instalatora bootowalną dyskietkę, z której potem uruchom komputer. Zawartość dyskietki nie będzie widoczna spod Windows, moźe pojawić się nawet komunikat o niesformatowanym dysku.
A ile jest tych KB? Jaki przelicznik stosujesz – marketingowy (x 1000) czy informatyczny (x 1024)?
SomeOne:
Niby w przeliczeniu to dalej 1024MB, ale w kB jest go juź inaczej nieź było.
A ile jest tych KB? Jaki przelicznik stosujesz – marketingowy (x 1000) czy informatyczny (x 1024)?
EL NINO:
W pierwszej kolejnosci sprawdz/podmien kosci RAMu. Sprawdzisz np. memtest–em lub podobnymi programami ladowanymi z dyskietki. Podmienic na inne, sprawne, od kolegi np., to mniej roboty.
Dopiero po wykluczeniu bledow RAMu bierz sie za sprawdzanie dysku.
Problem w tym, źe mam kompa na gwarancji, której jeden z pkt. odnosi się do "nienaruszalności plomb na obudowie" :/ Program, ściągnełem, ale nie wiem, za bardzo jak go zainstalowac. Jednak z RAM'em faktycznie moźe byc coś nie tak, gyź zmieniły się jego wartości. Niby w przeliczeniu to dalej 1024MB, ale w kB jest go juź inaczej nieź było.
Mógłby ktoś mi podać, jak to moźna sprawdzić/naprawic bez chodzenia do servisu, albo przynajmniej mieć pewnośc, źe to wina sprźętu, źebym mógł zasłonić sie gwarancją??
W pierwszej kolejnosci sprawdz/podmien kosci RAMu. Sprawdzisz np. memtest–em lub podobnymi programami ladowanymi z dyskietki. Podmienic na inne, sprawne, od kolegi np., to mniej roboty.
Dopiero po wykluczeniu bledow RAMu bierz sie za sprawdzanie dysku.
Dopiero po wykluczeniu bledow RAMu bierz sie za sprawdzanie dysku.
Strona 1 / 1