kupilem nowy dysk i w tym momencie mialem 3 dyski: Seagate 250 GB Barracuda 7200.10 (16MB, Serial ATA II, zapis prostopadły) Seagate 320 GB Barracuda 7200.10 (16MB, Serial ATA II, zapis prostopadły) Seagate 160 GB Barracuda 7200.9 (8MB, Serial ATA II, zapis prostopadły) po podlaczeniu jak pracowalem czasami sie zawiszal ale wlasnie z powodu np poruszeniem komputera myslalem ze to wina kabli wiec rozkrecilem komputer, wszystko przeczyscilem, wymienilem kable i podlaczylem... naciznalem power i nic i tak chcial ale nie mogl sie wlaczyc, na chwile wiatraki sie zalaczaly i cisza. i tak kilka razy az zaskoczyl... no i zaskoczyl ale jak po chwili sie okazalo juz bez jednego dysku. 160 sie spalila. pierwszy problem jest taki ze komputer nadal sie zawiesza a drugi ze komputer bardzo zwolnil ale tylko jak cos robie np rozpakowuje dane albo robie sprawdzanie w utorrencie po wczesniejszej zawieszce... dopuki nie kupilem nowego dysku wszystko bylo ok teraz rozpakowywanie trwa wieki i w tym momencie nie moge okna zmaksymalisowac czy wlaczyc winampa... bardzo mnie to denerwuje... podsumowujac: dzialam na dwoch dyskach: 250 i 320 system xp jest na 320 1giga ramu, grafika 6200 i procek 3000* sempron nie wymienialem jedynie zacilacza a jest 400wat ale jakis zwykly na 60-70zl aha plyta obsluguje sata a dyski sa na sata II jednak nie sa do nich podlaczone zworki by zmienic 300 na 150 wczesniej byla zworka na nowej 250 ale bylo tak samo nigdy nie bylo zworki na tej 320 nie mialem dwoch zworek wiec nie wiem czy to jest rozwiazaniem zwolnienia pracy nadal zostaje jednak problem zwieszek... prosze o pomoc ;)